Witold Waszczykowski: A co NATO na wirusa?

Po końcu zimnej wojny sojusz przetrwał jako struktura obronna, mimo rozpadu adwersarza.

Aktualizacja: 08.04.2020 06:54 Publikacja: 07.04.2020 18:49

Witold Waszczykowski: A co NATO na wirusa?

Foto: AFP

Uznawano, że sojusz będzie polisą na nieprzewidziane sytuacje oraz instrumentem kształtowania przyjaznego otoczenia wokół Europy, a nawet w odległych regionach.

Od 2014 roku znaczna część polityków i ekspertów z dziedziny bezpieczeństwa brała pod uwagę możliwość wybuchu gorącego konfliktu zbrojnego w Europie. To wszystko za przyczyną agresywnych działań Rosji wobec Ukrainy oraz m.in. incydentów wojskowych prowokowanych przez Moskwę na Morzu Czarnym i Bałtyckim. W 2014 roku sojusz podjął zatem decyzję o stworzeniu sił szybkiego reagowania, tzw. szpicy, na wypadek konfliktu na wschodnich rubieżach.

Jednak już dwa lata później na szczycie warszawskim zdecydowano o stałej obecności wojskowej NATO na flance wschodniej. Równolegle USA zdecydowały o rozmieszczeniu w naszym regionie brygady pancernej i powróciły do budowy bazy antyrakietowej.

Niestety tak jak Unia Europejska, tak i NATO nie przewidziało, że straty śmiertelne możemy ponieść nie tylko w wyniku działań zbrojnych, ale w wyniku zaraz, epidemii i pandemii. Zagrożeń tych nie przewidywała podstawa działania sojuszu, czyli koncepcja strategiczna z 2010 roku. Dopiero w następnych latach w dokumentach sojuszu pojawiły się odniesienia do wyzwań ekologicznych, klimatycznych czy zdrowotnych. Podczas ostatniego szczytu w Londynie (grudzień 2019) pojawiły się sojusznicze deklaracje o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa ludności (human security).

Główne zadanie sojuszu, obrona terytorium, musi pozostać najwyższym priorytetem właśnie teraz, kiedy zajęci jesteśmy rozwiązaniami zdrowotnymi i ekonomicznymi. Ta sytuacja jest wykorzystywana przez naszych rywali do działań hybrydowych, kłamliwej propagandy i ataków cybernetycznych. Dobrze się zatem stało, że sojusz nie porzucił w tym czasie idei rozszerzania się. W ostatnich tygodniach do grona członków przystąpiła Macedonia Północna.

Mamy też świadomość, że NATO nie dysponuje zapasami środków sanitarnych i sprzętu medycznego. Tym dysponują państwa członkowskie. Rolą dowództw NATO może być koordynacja i logistyka dostaw. Sojusz posiada też doświadczenia z długoletnich misji wojskowych na Bałkanach, w Afganistanie i Iraku. Doświadczenia w szybkim tworzeniu ambulatoriów, szpitali oraz centrów odkażania mogą być pomocne. Sojusz posiada też pewne doświadczenia z misji humanitarnych. W 2005 roku pomagał USA przezwyciężyć skutki huraganu Katrina. Pomagał Pakistanowi uporać się ze skutkami trzęsienia ziemi.

Istotną rolę w koordynacji działań może odgrywać euroatlantyckie Centrum Koordynacji Reakcji na Katastrofy (EADRCC). Może koordynować użycie samolotów transportowych z dostawcami pomocy i jej odbiorcami. Centrum może być wspomagane przez natowską Komórkę Obrony Cywilnej oraz Agencję Wsparcia i Zakupów. Działania te mogą być wspierane przez sojusznicze instytucje zajmujące się koordynacją lotów i nadzorem przestrzeni powietrznej. Dobrze się stało, że choć w ograniczonej formie przeprowadzane są ćwiczenia na wschodniej flance Defender Europe 2020. Rosja nie porzuca prowokacji i kontynuuje rajdy bombowców strategicznych np. na północy Europy. Warto też nadal współpracować z Turcją i monitorować rosyjskie działania w Syrii i na Bliskim Wschodzie.

Sojusz nie powinien porzucać operacji czy misji szkoleniowych w Afganistanie i Iraku. Po upadku państwa islamskiego niedobitki terrorystów poszukują kolejnego przyczółka do odbudowy enklawy.

W tym kontekście warto pozytywnie odnotować decyzję Jensa Stoltenberga o stworzeniu dziesięcioosobowej grupy doradczej, która oceni sytuację, zagrożenia i przedstawi sekretarzowi generalnemu projekty odpowiedzi, może także na zarzuty francuskiego prezydenta o śmierci mózgowej NATO. Dobrze się stało, że w pracach tej grupy weźmie udział Anna Fotyga, była minister spraw zagranicznych, obecnie europoseł.

Autor jest eurodeputowanym PiS, b. ministrem spr. zagranicznych

Uznawano, że sojusz będzie polisą na nieprzewidziane sytuacje oraz instrumentem kształtowania przyjaznego otoczenia wokół Europy, a nawet w odległych regionach.

Od 2014 roku znaczna część polityków i ekspertów z dziedziny bezpieczeństwa brała pod uwagę możliwość wybuchu gorącego konfliktu zbrojnego w Europie. To wszystko za przyczyną agresywnych działań Rosji wobec Ukrainy oraz m.in. incydentów wojskowych prowokowanych przez Moskwę na Morzu Czarnym i Bałtyckim. W 2014 roku sojusz podjął zatem decyzję o stworzeniu sił szybkiego reagowania, tzw. szpicy, na wypadek konfliktu na wschodnich rubieżach.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej