Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w czwartek wieczorem, że 27 marca ukraińskie granice zostaną całkowicie zamknięte dla ruchu pasażerskiego. O pozostałych poza granicami kraju obywateli, jak stwierdził prezydent, mają zadbać ukraińscy dyplomaci.

- Naszym obowiązkiem jest troska o każdego Ukraińca. O tych, którzy nie będą mogli powrócić w ciągu najbliższych dwóch dni, zadbają nasze przedstawicielstwa dyplomatyczne oraz wspólnoty ukraińskie za granicą - mówił ukraiński przywódca. - Władze stanęły przed ważnym wyborem: obywatelami, którzy pozostali za granicą oraz bezpieczeństwem czterdziestu milionów obywateli w kraju - mówił.

Zapewniał, że o żadnym Ukraińcu, który pozostanie za granicą "nie zapomną".

- Wraz z zamknięciem granic, nasze ambasady na całym świecie przekształcają się de facto w sztaby pomocy Ukraińcom. Obecnie trwają prace nad pakietem pomocowym we współpracy z placówkami dyplomatycznymi - mówi rp.pl Julia Mendel, rzeczniczka prezydenta Ukrainy. Jak twierdzi, odkąd prezydent Zełenski zwrócił się 13 marca z orędziem do Ukraińców i zaapelował o powrót do domu, do kraju powróciło prawie pół miliona osób. - Ponad 90 tys. z nich państwo ukraińskie ewakuowało z różnych zakątków świata - dodaje.