Marian Banaś skarży CBA. Znamy szczegóły

Prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko prezesowi NIK, obchodząc kwestię uchylenia mu immunitetu – wytyka w skardze na przeszukanie jego prawnik.

Aktualizacja: 09.03.2020 11:44 Publikacja: 08.03.2020 19:07

CBA zabrała szefowi NIK m.in. służbowego iPhone’a, laptop, notatnik oraz zrobiła kopie binarne kompu

CBA zabrała szefowi NIK m.in. służbowego iPhone’a, laptop, notatnik oraz zrobiła kopie binarne komputera

Foto: EAST NEWS, Piotr Molecki

Immunitet i tajemnica kontrolerska nie pozwalały na wejście do mieszkania w Warszawie Mariana Banasia, a zwłaszcza do jego gabinetu w siedzibie NIK – twierdzi jego pełnomocnik, który złożył do sądu w Białymstoku zażalenie na przeszukania. Domaga się zwrotu zabranych mu rzeczy i chce uchylenia prokuratorskich postanowień, na mocy których agenci CBA weszli do szefa NIK.

Oddać co służbowe

„Rzeczpospolita" poznała główne tezy skargi na działania prokuratury i CBA, których funkcjonariusze pod koniec lutego przeszukali ok. 20 miejsc związanych z Marianem Banasiem i jego bliskimi (w tym mieszkania córki i syna). Agenci – jak ujawniliśmy – szukali m.in. oryginału pierwszej umowy na dzierżawę krakowskiej kamienicy, jaką Marian Banaś zawarł z jej najemcą (Dawidem O. – pasierbem byłego sutenera). Opiewała ona na dwukrotnie wyższą sumę, niż sporządzona później druga umowa (z klauzulą pierwokupu i pokrycia remontów) – kopię tej umowy znaleźli bowiem podczas wcześniejszego przeszukania u Dawida O. i jego ojczyma.

Agentów interesowała też zawartość sprzętu, z którego korzystał Marian Banaś, co jest normalną procedurą przy przeszukaniach. Kontrowersje wywołał fakt, że zabrano mu także użytkowany przez niego służbowy laptop i iPhone, a ze stacjonarnego komputera zrobiono kopie binarne. Agenci zabrali też kalendarze służące prezesowi Izby za notatnik. Zdaniem prawnika Banasia to niedopuszczalne, bo „zawierają dane objęte tajemnicą kontrolerską".

Zarówno śledczy, jak i marszałek Sejmu, która niedawno zabrała głos, uważają, że przeszukanie u Banasia (również w NIK) było zgodne z prawem, bo „immunitet formalny nie chroni miejsc i pomieszczeń, a tylko osobę fizyczną".

Według mec. Marka Małeckiego, pełnomocnika Banasia, w tej sprawie nie było konieczne przeprowadzenie „czynności niecierpiących zwłoki" po to, by zabezpieczyć np. ślady i dowody, bo przeszukań dokonano dopiero 5 i 6 dni po wydaniu decyzji o przeszukaniu.

Są dowody na zarzuty?

Mec. Marek Małecki uważa, że śledczy złamali prawo, decydując się na przeszukanie pomieszczeń prezesa NIK. – W mojej ocenie sposób prowadzenia czynności wskazuje na prowadzenie postępowania przeciwko Marianowi Banasiowi, który nie ma uchylonego immunitetu, więc prokuratura stosuje triki proceduralne, by obejść brak zezwolenia na ściganie – mówi nam mec. Małecki. Jego zdaniem „właśnie taki jest cel niepostawienia zarzutu przed przeszukaniem".

Okazuje się jednak, że Prokuratura Regionalna w Białymstoku, wydając postanowienie o przeszukaniu, zaznaczyła, że śledztwo dotyczy podejrzenia prania ponad 5 mln zł. To pieniądze, które miały być przyjęte na „rachunki osób fizycznych", a „pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem przestępstw skarbowych i nieujawnionej działalności gospodarczej". Ani prokuratura, ani CBA nie ujawniają, kogo może dotyczyć to podejrzenie – na pewno nie są to ustalenia z kontroli majątku Banasia. Najprawdopodobniej chodzi o Dawida O., byłego już dzierżawcę kamienicy w Krakowie i braci K. związanych z półświatkiem. W listopadzie zawiadomienie takie złożył generalny inspektor informacji finansowej. Bada on nielegalne transakcje i budzące wątpliwości przelewy pieniędzy na rachunkach bankowych.

„Prowadzenie śledztwa pozornie tylko w fazie »in rem«, a faktycznie przeciwko Marianowi Banasiowi bez wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów stanowi naruszenie przepisu art. 206 konstytucji w zw. z art. 313 k.p.k., który nakazuje sporządzenie postanowienia o przedstawieniu zarzutów i niezwłoczne ogłoszenie go podejrzanemu" – napisał w zażaleniu na przeszukania mec. Marek Małecki.

Przeszukanie prywatnych pomieszczeń Banasia w sytuacji, gdy prokurator „za wystarczające uznał dowody uzasadniające postawienie zarzutu bez uchylenia immunitetu", narusza m.in. konstytucję.

Co pełnomocnik miał na myśli? Jaki cel miałyby organy ścigania, by wstrzymywać postawienie zarzutów prezesowi NIK?

– Niewystarczający materiał nie mógłby doprowadzić do skutecznego uchylenia immunitetu, a skierowanie takiego wniosku obnażyłoby manipulację prokuratury i CBA i medialne rozgrywanie tej sprawy – twierdzi adwokat. Czy znaczenie może mieć np. kampania prezydencka? – Zajmuję się prawem, nie polityką – podkreśla Małecki.

Immunitet i tajemnica kontrolerska nie pozwalały na wejście do mieszkania w Warszawie Mariana Banasia, a zwłaszcza do jego gabinetu w siedzibie NIK – twierdzi jego pełnomocnik, który złożył do sądu w Białymstoku zażalenie na przeszukania. Domaga się zwrotu zabranych mu rzeczy i chce uchylenia prokuratorskich postanowień, na mocy których agenci CBA weszli do szefa NIK.

Oddać co służbowe

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony