Początkowo Międzynarodowa Federacja Pływacka podjęła decyzję o niekaraniu zawodnika, ale z takim wyrokiem nie zgodziła się Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) i oddała sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Ten w wydanym w piątek werdykcie przyznał rację WADA.

Przesłuchanie Yanga w Lozannie, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku, wzbudziło wiele emocji. Zaczęło się z problemami, gdyż zgodnie z procedurą podejrzany zeznawał w ojczystym języku, a jego słowa były tłumaczone na angielski. Przedstawiciele sportowca od początku zeznań kwestionowali jednak jakość tłumaczenia. Prawnik Ian Meakin kilkakrotnie powtarzał, że jego klient "nie rozumie" pytań zadawanych mu przez arbitrów CAS i domagał się, by "tłumaczenie było poprawne, jeżeli CAS chce otrzymywać odpowiedzi od jego klienta" - pisze Onet.

W trwającym wówczas ponad godzinę przesłuchaniu Yang zeznał, że jego zdaniem pobrane u niego w domu próbki nie były ważne, gdyż inspektorzy nie przestrzegali wymaganych procedur, m.in. nie przedstawili wiarygodnych dokumentów potwierdzających tożsamość. Pływak nie przyznał się do zarzutu zniszczenia pobranych próbek, nie potwierdził także, że nakazał to innej osobie.

Sprawa dotyczy sytuacji z września 2018, gdy kontrolerzy WADA przyjechali do domu Yanga, aby pobrać od niego próbki moczu i krwi. W trakcie prowadzenia badania pobrane próbki zostały uszkodzone, a niektóre nawet zniszczone. Dokonał tego na polecenie matki pływaka jego ochroniarz. WADA takie działanie potraktowała równoznacznie z odmową poddania się badaniu i wystąpiła do FINA o nałożenie na zawodnika dyskwalifikacji. FINA jednak dopuściła do startu Yanga m.in. w mistrzostwach świata, co zostało negatywnie odebrane przez rywali. Australijczyk Mack Horton nie stanął podczas ceremonii medalowej obok Chińczyka i odmówił uściśnięcia mu dłoni.

Yang nie pierwszy raz miał problemy z dopingiem. W 2014 roku był zawieszony na trzy miesiące, gdy w jego organizmie wykryto zakazany środek pobudzający trimetazidin. Pływak twierdził, że lek został mu zalecony przez lekarzy z powodu problemów z sercem i omdleń.