- Oczywiście, zareagujemy - powiedział Ławrow pytany o nadchodzące ćwiczenia NATO. W ćwiczeniach ma wziąć łącznie udział ok. 36 tysięcy żołnierzy, a zasadnicza ich część odbędzie się w obrębie tzw. flanki wschodniej NATO, m.in. w Polsce.

- Nie możemy zignorować tego, co budzi wielkie zaniepokojenie, ale odpowiemy w sposób, który nie stworzy niepotrzebnego ryzyka - zapewnił Ławrow. - To nie do uniknięcia (reakcja Rosji na ćwiczenia NATO - red.). Mam nadzieję, że każdy normalny dowódca wojskowy i polityk to rozumie - dodał szef rosyjskiego MSZ.

- Ci, którzy prowokują w taki sposób stosując całkowicie nieusprawiedliwioną doktrynę chcą odpowiedzi, aby nadal eskalować napięcia - ocenił Ławrow.

Szef MSZ Rosji dodał jednak, że "wszystko co Rosja zrobi w odpowiedzi na zagrożenia stworzone przez NATO dla jej bezpieczeństwa, zrobi wyłącznie na swoim terytorium". - Tak jak nasza broń atomowa jest na naszym terytorium, w odróżnieniu od amerykańskiej broni atomowej (amerykańska broń atomowa znajduje się m.in. w Niemczech - red.) - zauważył Ławrow.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podkreślał w poniedziałek, ze ćwiczenia Defender-Europe 20 "nie są skierowane przeciwko żadnemu konkretnemu państwu". - Rosja ma wszelkie prawo, by czuć się bezpieczna w ramach swoich granic, ale takie prawo mają też kraje członkowskie (Sojuszu) - dodał.