Meksyk musi znaleźć kupca na B787 Dreamliner, który lewicowy prezydent uznał za symbol przesady i korupcji poprzednich gabinetów w kraju, gdzie połowa mieszkańców żyje w nędzy — pisze Reuter.

Przedstawiając swych poprzedników jako elitę oderwaną od rzeczywistości López Obrador postawił na swoim i podróżuje zwykłymi rejsami oraz sprzedał na aukcjach wiele rządowych samolotów i śmigłowców. Jednak sprzedaż luksusowego odrzutowca kupionego w 2012 r. przez prezydenta Enrique Penha Nieto okazała się za trudna. Kilka dni temu López Obrador poinformował, że samolot wróci do Meksyku z Kalifornii, bo nie udało się go sprzedać prywatnym nabywcom.

Jedną z opcji obecnie rozważanych jest pozbycie się problemu i wystawienie tej maszyny na narodową loterię, ze sprzedażą 6 mln kuponów po ok. 500 pesos (26,70 dolarów) — powiedział obecny prezydent. — Ludzie zadecydują, co jest najlepsze — stwierdził na tradycyjnej konferencji prasowej w piątek.

Meksyk rozważał już kilka opcji pozbycia się samolotu: sprzedanie go grupie biznesmenów, wynajmowanie na godziny albo barterową zamianę na sprzęt medyczny. Prezydent poinformował, że jeden z kandydatów do kupna zaproponował w tym tygodniu 125 mln dolarów, ale władze nie mogą sprzedać go poniżej wyceny 130 mln mającej poparcie ONZ — wyjaśnił.

Przestronny samolot, w którym zmieniono konfigurację foteli, aby zabierał tylko 80 pasażerów, ma duży apartament prezydencki i prywatną łazienkę.