W ubiegłym tygodniu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że jego rząd będzie szukał konsensusu w parlamencie w kwestii rozmieszczenia tureckich żołnierzy w Libii, po tym jak libijski Rząd Porozumienia Narodowego Fayeza al-Serraja zwrócił się do Ankary z prośbą o wsparcie.

Erdogan mówił, że ustawa, która umożliwi wysłanie tureckich żołnierzy do Libii, zostanie przyjęta przez parlament 8-9 stycznia.

Jednak po spotkaniu z liderami opozycji Cavusoglu, który rozmawiał o poparciu dla ustawy, zapowiedział, że trafi ona do parlamentu już w poniedziałek.

Wcześniej główna turecka partia opozycyjna, Republikańska Partia Ludowa, po rozmowach z Cavusoglu zapowiedziała, że nie poprze ustawy oceniając, iż wysłanie tureckich żołnierzy do Libii pogłębi tylko konflikt w tym kraju i doprowadzi do jego rozszerzenia się.

Ankara już wcześniej dostarczała broni uznawanemu przez społeczność międzynarodową rządowi w Trypolisie mimo embarga na dostarczanie broni do Libii nałożonego przez ONZ. Z kolei wojska Haftara otrzymywały wsparcie od Rosji, Egiptu, ZEA i Jordanii.