"Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia spowoduje wzrost wpływów składkowych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (szacowany na kwotę 7,1 mld zł)" - napisano w uzasadnieniu projektu.
Czytaj także:
"Nic nie warci". Kidawa-Błońska tłumaczy się ze swych słów o posłach Lewicy
Współtworzące Zjednoczoną Prawicę Porozumienie Jarosława Gowina zapowiedziało, że nie poprze likwidacji 30-krotności. Podczas głosowania projektu PiS, posłów Porozumienia ma obowiązywać dyscyplina - informował rzecznik ugrupowania Kamil Bortniczuk. Według Porozumienia, sprawa jest kluczowa dla przyszłości polskiej gospodarki, a argumenty, że rzecz dotyczy tylko najbogatszych, są nieprzekonujące i przedstawiają bogatych w złym świetle.
Wicepremier Jacek Sasin, który w nowym rządzie Mateusza Morawieckiego ma być szefem Ministerstwa Aktywów Państwowych, był o sprzeciw Porozumienia pytany w RMF FM. - Przykra sprawa - skomentował. - Tym bardziej, że nie ma mowy o żadnym zaskoczeniu ani nowym działaniu. Przed wyborami pan premier Gowin i jego partia wiedzieli, że takie plany są. Co więcej, premier Gowin na Radzie Ministrów głosował za budżetem, który uwzględniał wpływy z tej zmiany - dodał.