Przerażeni mieszkańcy Mindanao (druga co do wielkości wyspa tworząca Filipiny) wybiegali na ulice po tym jak w regionie doszło do kolejnego w ostatnim czasie trzęsienia ziemi.
Początkowo Amerykańska Służba Geologiczna szacowała siłę wstrząsów na 6,8.
Nie wydano ostrzeżenia przed tsunami.
- Nasz ratusz został zniszczony - mówił Reul Limbungan, burmistrz Tulunan, miasteczka znajdującego się blisko epicentrum wtorkowych wstrząsów.
- Otrzymujemy wiele doniesień o rannych, ale musimy je potwierdzić - dodał w rozmowie z AFP.
Region, w którym doszło do trzęsienia ziemi, nadal dochodzi do siebie po trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,4, który nawiedził go 16 października. Wówczas, w wyniku wstrząsów, zginęło co najmniej pięć osób, a dziesiątki budynków zostało uszkodzonych.
Filipiny leżą na obszarze tzw. pacyficznego pierścienia ognia - strefy częstych trzęsień ziemi i erupcji wulkanicznych.