Żołnierze syryjskiej armii weszli dziś do Tel Tamer, miasta w północno-wschodniej Syrii na terenach kontrolowanych przez Kurdów. Miasto jest strategicznie położone - w jego pobliżu przebiega droga M4, która przebiega wzdłuż granicy Syrii z Turcją.
Popierani przez Turków syryjscy rebelianci będą kontynuować plan zajęcia kluczowego miasta w północnej Syrii - poinformował dziś prezydent Recep Tayyip Erdogan. Oznacza to, że umowa zawarta między siłami kurdyjskimi a Damaszkiem może nie powstrzymać tureckiego ataku.
Prezydent Turcji ogłosił, że jego rząd rozmawiał z Kremlem, największym zagranicznym sojusznikiem prezydenta Baszara el-Asada o przyszłości miasta Manbidż. Erdogan powiedział, że miasto musi być oczyszczone z "kurdyjskich organizacji terrorystycznych". - Prawdziwi właściciele, nasi arabscy bracia, tam wejdą - zapowiedział.
Wypowiedź Erdogana pojawiła się chwilę po ogłoszeniu, że syryjska armia mobilizuje jest na przedmieściach miasta. Rzecznik Departamentu Spraw Zagranicznych kurdyjskiego Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) Kamal Akif zapowiedział, że zgodnie z ustaleniami, armia syryjska będzie w każdym zagrożonym pogranicznym regionie. Ruch wojsk Asada będzie nadzorować Rosja.
- Naszym priorytetem jest powstrzymanie tureckiego ataku - powiedział Akif.