W emocjonalnym wystąpieniu na forum Izby Gmin John Bercow mówił, że jako spiker przez 10 lat starał się zwiększyć autorytet władzy ustawodawczej oraz być oparciem dla szeregowych posłów. Podkreślił, że sprawowanie funkcji spikera Izby Gmin było najwyższym zaszczytem, jakiego dostąpił w życiu zawodowym.

John Bercow poinformował, że odejdzie bezzwłocznie, jeżeli w poniedziałek posłowie przegłosują wniosek o przedterminowe wybory. Jeśli do tego nie dojdzie, Bercow ma pozostać na stanowisku do 31 października - obecnie obowiązującej daty brexitu.

- Życzę mojemu następcy powodzenia w obronie praw członków parlamentu oraz parlamentu jako instytucji - powiedział.

Posłowie opozycji podziękowali spikerowi owacją na stojąco. Posłowie torysów w większości nie wstali.

Lider laburzystów Jeremy Corbyn powiedział, że Bercow jako spiker stawał w obronie demokracji. W imieniu rządu głos zabrał kanclerz księstwa Lancaster Michael Gove, w gabinecie Borisa Johnsona odpowiedzialny za przygotowania do twardego brexitu. Ocenił on, że determinacja Bercowa, by dać deputowanym większe możliwości kontrolowania rządu wpisywała się "w najlepsze tradycje spikerów".

Spikera Izby Gmin wybierają wszyscy jej członkowie w tajnym głosowaniu. Tradycyjnie stanowisko to na przemian obejmują reprezentanci dwóch największych ugrupowań - Partii Konserwatywnej i Partii Pracy. Zgodnie ze zwyczajem, następny spiker będzie reprezentantem laburzystów. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się zastępcę Bercowa sir Lindsaya Hoyle'a oraz Harriet Harman, byłą wiceprzewodniczącą Partii Pracy, posiadającą najdłuższy staż w Izbie Gmin ze wszystkich posłanek.