"Znaczna część planety prażyła się w niespotykanym upale w lipcu, kiedy temperatury osiągały nowe szczyty w czasie najgorętszego miesiąca w historii pomiarów. Rekordowe ciepło doprowadziło do skurczenia się ilości lodu morskiego na biegunach do najniższego w historii poziomu" - alarmuje NOAA.
Dotychczas najgorętszym lipcem w historii pomiarów był lipiec 2016 roku. Jednak wówczas do rekordowych upałów przyczyniło się zjawisko pogodowe El Nino, które w tym roku nie miało większego wpływu na temperatury na świecie.
"Dziewięć z dziesięciu najgorętszych lipców w historii pomiarów miało miejsce od 2005 roku - przy czym ostatnie pięć lat, to pięć najgorętszych lipców" - wynika z danych NOAA.
NOAA informuje ponadto, że średnia powierzchnia lodu morskiego wokół Arktyki w lipcu wynosiła 1,9 mln km2, 19,8 proc. poniżej średniej co oznacza, że była ona rekordowo niska.