- Turcja nie może czuć się bezpiecznie, dopóki nie zneutralizuje zagrożenia stwarzanego przez uzbrojone siły blisko naszej południowej granicy. Mam nadzieję, że wkrótce przejdziemy do nowego etapu w wypełnianiu planu, w ramach którego przeprowadziliśmy już dwie operacje - "Tarcza Eufratu" i "Gałązka Oliwna" - oświadczył Erdogan.

Prezydent Turcji podkreślił, że gdyby jego kraj powstrzymał się od działań zapłaciłby później "wysoką cenę".

Erdogan dodał, że bezpieczeństwo Turcji oznacza bezpieczeństwo NATO i całego regionu.

Obecnie pogranicze turecko-syryjskie na wschód od Eufratu jest kontrolowane przez kurdyjskie milicje (Powszechne Jednostki Ochrony - YPG), które są wspierane przez USA. Turcja uważa Kurdów za terrorystów i nalega, aby USA przestały udzielać im wsparcia, w tym dostarczania im broni.

W Turcji przebywa obecnie delegacja z USA, która rozmawia o stworzeniu strefy buforowej w północnej Syrii. Rozmowy o takiej strefie prowadzone są od 2013 roku.