Jednak - jak zauważa "Time" - adres strony internetowej Bidena to JoeBiden.com, a nie Joe30330.com. Pod tym ostatnim adresem znajdziemy stronę Josha Pugha, "Josh for America". Na stronie już pojawiła się informacja, że nie jest ona w żaden sposób powiązana z kampanią prezydencką Bidena.
O co więc chodziło Bidenowi? 30330 to numer, pod który słowo "Joe" mieli wysyłać wszyscy ci, którzy uważali, że Biden dobrze wypadł w debacie. "Time" wysłał takiego SMS-a i otrzymał informację zwrotną z prośbą o wpłatę pieniędzy na kampanię prezydencką Bidena.
Joe Biden wkrótce po debacie doprecyzował, o co chodziło mu w ostatnich słowach za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Niejasne słowa Bidena stały się jednak przyczynkiem do wielu żartobliwych wpisów na Twitterze. Jedna z internautek zwróciła uwagę, że 30330 to kod pocztowy z Atlanty i zasugerowała, że bardziej chwytliwy byłby kod 90210 (znany z serialu Beverly Hills 90210).