Wiele wskazuje na to, że to ostatnia taka rocznica Powstania Warszawskiego. Ci, którzy 75 lat temu stanęli do walki o swoją ukochaną Warszawę, a których los rozsiał po całym świecie, przyznają, że przyjeżdżają tu ostatni raz. Żyjący powstańcy mają dziś 90–95 czy nawet więcej lat.
To im – póki z nami są, póki możemy z nimi się spotykać, rozmawiać czy uczyć się od nich – chcemy oddawać dzisiaj hołd. To święto ich wielkiego zwycięstwa. Bo choć powstanie militarnie i politycznie poniosło klęskę, ci, którzy, chwycili za broń, a także tysiące cywilów, którzy oddali swoje życie bestialsko zamordowani przez Niemców, zrobili to, co do nich należało. Dali świadectwo przywiązania do najwyższych wartości, przede wszystkim miłości do wolności i ojczyzny.
Przeczytaj też: Wzrasta świadomość o bohaterskim zrywie
Choć polityczna decyzja dowódców i polityków o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego budzi do dziś gorące spory i dyskusje historyków, publicystów, a nawet zwykłych amatorów polskich dziejów, dzisiejsza rocznica to nie jest dobra chwila na rozważanie tych spraw. Porzućmy dziś na chwilę wszelkie dzielące nas spory, porzućmy debaty o polityce, o Kościele, o LGBT, o praworządności, o Unii Europejskiej, spory o USA i Rosję, o demokrację, o prawicę i lewicę. Stańmy wszyscy – wierzący i niewierzący, wykształceni i niewykształceni, zamożni i ubożsi, sympatyzujący z PiS, PO, SLD, N, K'15, PSL, Razem, Wiosną czy jakąkolwiek inną partią – w miejscach pamięci, stańmy o 17.00 na ulicach i placach, w Warszawie, innych miastach wsiach i miasteczkach. I przez jedną minutę w milczeniu oddajmy cześć wciąż żyjącym powstańcom oraz ich poległym kolegom, a także uczcijmy pamięć cywilnych ofiar tego powstania.
Sprawdź: Program obchodów 75. rocznicy Powstania Warszawskiego