May ma powiedzieć Putinowi, że Rosja może iść inną drogą

Ustępująca premier Wielkiej Brytanii, Theresa May, w czasie rozmowy z Władimirem Putinem na szczycie G20 ma powiedzieć mu, że "Rosja może pójść inną drogą, jeśli odstąpi od działań" takich jak zamach na Siergieja Skripala, jakiego agenci GRU mieli dokonać w Salisbury, na terytorium Wielkiej Brytanii.

Aktualizacja: 28.06.2019 08:37 Publikacja: 28.06.2019 08:23

May ma powiedzieć Putinowi, że Rosja może iść inną drogą

Foto: AFP

Skripal, były pułkownik GRU, skazany na 10 lat łagru za współpracę z brytyjskim, wywiadem, który w 2010 roku trafił na Wyspy w ramach wymiany szpiegów został w 2018 roku otruty rosyjską bronią chemiczną, nowiczokiem, w Salisbury, w Wielkiej Brytanii.

- To było godne potępienia działanie, lekkomyślne działanie - podkreśliła May w rozmowie ze Sky News.

May zapowiedziała jednocześnie, że nie będzie się domagała wydania przez Rosję dwóch obywateli tego kraju, których Londyn oskarża o przeprowadzenie zamachu na Skripala.

- Postawię sprawę jasno, że oczekujemy, iż te osoby zostaną postawione przed wymiarem sprawiedliwości. Rosja nie zgadza się na ekstradycję swoich obywateli - podkreśliła brytyjska premier.

May na szczycie G20 chce wykorzystać swoje ostatnie dni na stanowisku premiera do promowania porządku międzynarodowego opartego na prawie międzynarodowym i współpracy międzynarodowej. Jak jednak zauważa Sky News May odbędzie dwustronne spotkania głównie z przywódcami postępującymi wbrew tym zasadom - oprócz Putina spotka się jeszcze z saudyjskim następcą tronu, Muhammadem bin Salmanem, oskarżanym o udział w zabójstwie saudyjskiego dziennikarza Jamala Khashoggiego (uważa się, że był jego zleceniodawcą lub przynajmniej wiedział o sprawie, czemu jednak strona saudyjska zaprzecza); oraz prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem oskarżanym o zamykanie w więzieniach swoich krytyków i dziennikarzy.

Partia Konserwatywna zapowiedziała, że 23 lipca poznamy nazwisko nowego lidera torysów a zarazem nowego premiera Wielkiej Brytanii, którego 160 tys. członków partii wybierze spośród dwójki: Boris Johnson (były szef MSZ, były mer Londynu) i Jeremy Hunt (obecny szef MSZ).

Dwójkę kandydatów na stanowisko szefa partii i premiera wyłonili w serii głosowań posłowie Partii Konserwatywnej. Ostatecznego wyboru dokonują jednak wszyscy członkowie partii. Faworytem wyborów jest Johnson.

Boris Johnson zapowiedział, że jako premier Wielkiej Brytanii na pewno doprowadzi do brexitu do 31 października. Johnson jest przekonany, że uda mu się wynegocjować nową umowę ws. brexitu z UE, ponieważ umowa wynegocjowana przez Theresę May jest "martwa".

Johnson zadeklarował też, że jest gotów przeprowadzić tzw. twardy brexit - czyli brexit bez umowy. Przeciwko takiemu rozwiązaniu przeciwna jest jednak część parlamentarzystów Partii Konserwatywnej. Niektórzy z nich deklarują, że gdyby rząd Johnsona zmierzał do twardego brexitu, zagłosowaliby za wotum nieufności dla własnego gabinetu, co oznaczałoby przedterminowe wybory do Izby Gmin.

Do zmiany premiera doszło po tym, jak w związku z impasem ws. brexitu, spowodowanym trzykrotnym odrzuceniem przez Izbę Gmin umowy wynegocjowanej z UE przez Theresę May, Bruksela musiała opóźnić datę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii (pierwotnie miało do tego dojść 29 marca) - najpierw na 12 kwietnia/22 maja, a potem na 31 października.

W tzw. głosowaniach orientacyjnych przeprowadzonych w Izbie Gmin żadne z rozwiązań impasu, alternatywnych wobec umowy Theresy May, nie zdobyło większości. Najbliżej większości była propozycja wejścia przez Wielką Brytanię w unię celną z UE po brexicie.

Umowa wynegocjowana przez May była za każdym razem odrzucana m.in. głosami części posłów Partii Konserwatywnej i popierającej rząd Demokratycznej Partii Unionistycznej. Powodem sprzeciwu polityków partii rządzącej wobec umowy brexitowej wynegocjowanej przez szefową rządu jest zawarty w niej mechanizm tzw. backstopu, czyli tymczasowe pozostanie przez Wielką Brytanię w unii celnej z UE, aby uniknąć odtworzenia regularnej granicy celnej między Irlandią a Irlandią Północną, co stałoby w sprzeczności z postanowieniami tzw. porozumienia wielkopiątkowego z 1998 roku, które zakończyło konflikt w Irlandii Północnej.

W związku z drugim przełożeniem daty brexitu na Wyspach musiały odbyć się wybory do PE, które wygrała Partia Brexitu Nigela Farage'a, a torysi ponieśli w nich największą porażkę w wyborach powszechnych w swojej historii.

May podała się do dymisji 7 czerwca. Premierem Wielkiej Brytanii była od 2016 roku, od czasu referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE, po którym do dymisji podał się David Cameron.

Brytyjczycy podjęli decyzję o wyjściu z UE w referendum z 23 czerwca 2016 roku. Za wyjściem z Unii głosowało 51,89 proc. respondentów, przeciw - 48,11 proc. Zwolennicy pozostania w UE stanowili większość spośród głosujących w Szkocji (62 proc.) oraz Irlandii Północnej (56 proc.), a także na Gibraltarze (95,9 proc.).

Skripal, były pułkownik GRU, skazany na 10 lat łagru za współpracę z brytyjskim, wywiadem, który w 2010 roku trafił na Wyspy w ramach wymiany szpiegów został w 2018 roku otruty rosyjską bronią chemiczną, nowiczokiem, w Salisbury, w Wielkiej Brytanii.

- To było godne potępienia działanie, lekkomyślne działanie - podkreśliła May w rozmowie ze Sky News.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę