Taką informację w rozmowie ze stacją przekazał w poniedziałek Paweł Gancarz, szef PSL na Dolnym Śląsku. - Na razie rozmawiamy o listach - przekazał Gancarz, zastrzegając, że Zdrojewski "jak każdy, potrzebuje trochę czasu do podjęcia decyzji". - Nasze oferty są naprawdę poważne - zaznaczył.

W piątek Zdrojewski w RMF FM przekonywał, że nie było propozycji jego kandydowania ze strony PSL. - Były rozmowy o tym, żeby pomagać ludowcom - mówił.

- Nie dam się skusić na jedynkę z żadnej formacji politycznej do Sejmu z dwóch powodów. Po pierwsze to, co powtarzałem już parę razy: ja nigdy nie wracam do funkcji, które zakończyłem, które wypełniłem. A po drugie nie biorę stanowiska, czy mandatu, jeżeli nie wiem co mam z nim zrobić - mówił obecny europoseł Platformy Obywatelskiej, dla którego zabrakło miejsca w tegorocznych wyborach do PE na listach Koalicji Europejskiej.

- Oczywiście rozmawiałem z wieloma politykami - także PSL-u, oni są bardzo zainteresowani tym, abym im na różne sposoby pomagał, także w rozmowach koalicyjnych. Natomiast nie było do tej pory takiej rozmowy, w której  padłaby propozycja: Panie Bogdanie, panie ministrze, proszę reprezentować nas na listach do Sejmu - zapewniał Zdrojewski.