Jak Marek Falenta walczył o ułaskawienie

Kancelaria Prezydenta przygotowywała wnioski o łaskę Marka Falenty, choć wiedziała, że nie spełniają one wymogów.

Aktualizacja: 14.06.2019 06:46 Publikacja: 13.06.2019 21:00

Jak Marek Falenta walczył o ułaskawienie

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

W ciągu zaledwie roku Sąd Okręgowy w Warszawie zarejestrował aż cztery wnioski o ułaskawienie Marka Falenty. Kancelaria Prezydenta wysyłała je do opiniowania sądu, choć wiedziała, że pozostaną bez rozpoznania. Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy błędnie zakwalifikowała prywatny list Marka Falenty wysłany z Hiszpanii 12 kwietnia jako kolejny wniosek o ułaskawienie – ujawniliśmy go niedawno.

Czytaj także: Falenta pod specjalną ochroną

To, że kancelaria Dudy popełniła błąd, pośrednio potwierdza odpowiedź warszawskiego sądu dla „Rzeczpospolitej" i zderzenie dat. 3 kwietnia tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie pozostawił prośbę Marka Falenty o łaskę bez rozpoznania, z powodu art. 566 k.p.k. Mówi on o tym, że „ponowna prośba o ułaskawienie, wniesiona przed upływem roku od negatywnego załatwienia poprzedniej prośby, może być przez sąd pozostawiona bez rozpoznania". Czy Falenta, wiedząc o tym, wysyłałby więc kolejny, taki sam wniosek zaledwie dziewięć dni później?

Uporządkujmy fakty. W Sądzie Okręgowym w Warszawie zarejestrowano w sumie cztery wnioski o ułaskawienie Marka Falenty. Pierwszy został wysłany na początku 2018 r. (trzy miesiące po prawomocnym skazaniu biznesmena). Postanowieniem z 6 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy postanowił akta sprawy wraz z opinią negatywną przedstawić Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie (on podtrzymał tę opinię), a prezydent Duda odmówił ułaskawienia Falenty po raz pierwszy.

Kilka miesięcy później o łaskę wystąpiła córka. Tym razem sąd nawet nie rozpoznał wniosku, bo nie upłynął rok od ostatniego wniosku i postanowieniem z 2 stycznia 2019 r. pozostawił prośbę Aleksandry F. o ułaskawienie bez rozpoznania.

Miesiąc później prośbę o ułaskawienie złożył sam Marek Falenta – a 3 kwietnia tego roku sąd, z tych samych powodów, pozostawił sprawę bez rozpoznania.

12 kwietnia Falenta, już ukrywający się w Hiszpanii, pisze trzy listy, w tym do prezydenta Dudy. List, zarówno w formie, jak i treści (jest żądaniem, nie prośbą) zostaje jednak przez urzędników Kancelarii Prezydenta zakwalifikowany jako formalny wniosek o łaskę. Kancelaria musi wiedzieć, że po nadaniu jej trybu zwykłego, a więc do zaopiniowania przez sąd i prokuratora generalnego, zostanie on odrzucony. Minister Paweł Mucha tłumaczył w wpolityce.pl, że bez pozytywnej opinii sądu w tym trybie prezydent nie podejmie się rozpoznania wniosku.

Ostatni list-wniosek wyszedł jednak z Kancelarii Prezydenta do prokuratora generalnego, a ten przesłał go do sądu.

„Sprawa oczekuje na wyznaczenie terminu, nie zapadło w niej dotychczas żadne postanowienie" – informuje nas sekcja prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Jak pisaliśmy wczoraj, prawo łaski to prerogatywa głowy państwa, która jest w niczym nieograniczona. Prezydent może ułaskawić każdą osobę skazaną, bez żadnych wymogów i opinii, a wyjątkiem jest jedynie osoba skazana przez Trybunał Stanu.

W ciągu zaledwie roku Sąd Okręgowy w Warszawie zarejestrował aż cztery wnioski o ułaskawienie Marka Falenty. Kancelaria Prezydenta wysyłała je do opiniowania sądu, choć wiedziała, że pozostaną bez rozpoznania. Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy błędnie zakwalifikowała prywatny list Marka Falenty wysłany z Hiszpanii 12 kwietnia jako kolejny wniosek o ułaskawienie – ujawniliśmy go niedawno.

Czytaj także: Falenta pod specjalną ochroną

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej