"Wciąż zbieramy informacje o tym incydencie, ale powtarzamy nasze ostrzeżenie, że jeśli reżim Asada użyje broni chemicznej, USA i nasi sojusznicy odpowiedzą szybko i odpowiednio" - głosi oświadczenie Morgan Ortagus, rzeczniczki Departamentu Stanu.
Ortagus w swoim oświadczeniu potępiła też Rosję, najważniejszego sojusznika Asada za "kampanię dezinformacji", która miałaby przenieść odpowiedzialność za ataki z użyciem broni chemicznej na inne strony konfliktu.
"Wina reżimu Asada w kwestii przerażających ataków bronią chemiczną jest niezaprzeczalna" - podkreśliła Ortagus.
W prowincji Idlib trwają walki z dżihadystami powiązanymi z Al-Kaidą. W ofensywie przeciwko nim biorą udział jednostki wierne Asadowi wspierane przez Rosję z powietrza.
Ortagus oceniła, że ofensywa "zniszczyła placówki ochrony zdrowia, szkoły i obozy dla przesiedlonych". "Ataki reżimu na społeczności w północno-zachodniej Syrii muszą się skończyć" - dodała.