- Turcja ma tylko jedną oś. Jest nią jej własna oś - powiedział Kurtulmus w wywiadzie, jakiego udzielił 20 maja w Ankarze.

Polityk odpowiadał na pytanie, czy zakup rosyjskiego systemu rakietowego S-400 oznacza zmianę punktu ciężkości w polityce zagranicznej Turcji z NATO, na Rosję. Rosja dokonuje zakupu S-400 wbrew protestom USA, które zagroziły Ankarze, że zakup S-400 może storpedować zakup przez Turcję myśliwców piątej generacji F-35.

- Turcja musi być silna i dlatego musi rozwijać swoje zdolności (obronne) - podkreślił Kurtulmuş przypominając, że jego kraj był obiektem licznych ataków rakietowych przeprowadzanych z terytorium Syriui.

- Żądaliśmy Patriotów od USA, ale powiedzieli "nie". Ale my potrzebujemy obrony. A teraz sprzeciwiają się naszej decyzji, aby zaopatrzyć się (w środki obrony przeciwlotniczej) w innym kraju - dodał.

Polityk zapewnił, że w zakupie S-400 chodzi o bezpieczeństwo Turcji. - Dotarliśmy do tego punktu, ponieważ USA nie zaproponowały nam podobnych warunków (jak Rosja) - dodał.