Wołodymyr Zełenski: Zagadka zawinięta w tajemnicę

Chociaż już na pewno wiadomo, że Wołodymyr Zełenski będzie następnym prezydentem Ukrainy, to nadal panuje niepewność, dokąd poprowadzi kraj.

Aktualizacja: 22.04.2019 19:04 Publikacja: 22.04.2019 18:50

Wołodymyr Zełenski: Zagadka zawinięta w tajemnicę

Foto: AFP

Od chwili ogłoszenia wyników exit polls ustawiła się kolejka zachodnich przywódców, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej o nowym prezydencie jedynego europejskiego kraju prowadzącego wojnę. Pierwsze miejsce zajął w niej prezydent Andrzej Duda, za co powinien otrzymać wielkie brawa, niezależnie od tego czy Zełenski przyjmie jego zaproszenie do odwiedzenia Warszawy, czy też wybierze inne stolice.

Czytaj także:

Zełenski prezydentem Ukrainy: Zbyt duże nadzieje wyborców

Łamiąc dobre obyczaje dyplomatyczne, szefowie państw składali (byłemu) aktorowi gratulacje z powodu wygranej i zapraszali do siebie, nie czekając na oficjalne wyniki. Świadczy to o tym, jak wielką zagadkę dla wszystkich stanowi Zełenski. Ale też jego przewaga nad urzędującym prezydentem była tak wielka, że nie pozostawiała wątpliwości. Przy czym wszyscy milcząco uznali ukraińskie wybory za prawomocne, co oznacza że nasz sąsiad w tej dziedzinie osiągnął europejskie standardy.

Ogromna przewaga zdobyta w głosowaniu jest tyleż sukcesem, ileż zagrożeniem dla nowego prezydenta. Jedność trzech czwartych wyborców nie potrwa długo i prawdopodobnie już pierwsze decyzje szefa państwa Zełenskiego doprowadzą do jej rozpadu. Jak wtedy zachowa się świeżo upieczony polityk i prezydent? To właśnie chcieliby wiedzieć wszyscy politycy na zachód od Bugu.

Tymczasem przegrany prezydent, lecz i wytrawny polityk, Petro Poroszenko zapowiada, że pozostanie w polityce. Może liczyć na wsparcie tej części społeczeństwa, której nie odpowiada lekki sposób traktowania przez Zełenskiego śmiertelnych zagrożeń dla kraju. Już wkrótce Ukraińcy mogą urządzić nowemu prezydentowi test na wytrzymałość i polityczną dojrzałość, np. manifestując na ulicach swe niezadowolenie. Z powodów bardzo różnych – od stosunku do Rosji po brak poprawy warunków życia. Wyborcy szczególnie liczą na to drugie i tym większe będzie ich rozczarowanie, gdy ono szybko nie nadejdzie.

Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Adam Eberhard podejrzewa, że Zełenski ma osobowość narcystyczną: „lubi być lubiany”. Jeśli to prawda, to jak zareaguje nowicjusz na nieuniknione oznaki niezadowolenia ze swej polityki? Czy będzie mógł liczyć na lojalność aparatu państwowego (szczególnie służb mundurowych), podzielonego pewnie równie jak społeczeństwo?

Na razie Zełenski konsekwentnie uchyla się od odpowiedzi na jakiekolwiek pytania.

Od chwili ogłoszenia wyników exit polls ustawiła się kolejka zachodnich przywódców, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej o nowym prezydencie jedynego europejskiego kraju prowadzącego wojnę. Pierwsze miejsce zajął w niej prezydent Andrzej Duda, za co powinien otrzymać wielkie brawa, niezależnie od tego czy Zełenski przyjmie jego zaproszenie do odwiedzenia Warszawy, czy też wybierze inne stolice.

Czytaj także:

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zdeterminowani obrońcy Ukrainy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Awantura na komisji śledczej - Mariusz Kamiński wychodzi. Arogancją przestępstw PiS się nie wyjaśni
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Po II turze wyborów samorządowych. Dwóch wygranych, dwie Polski
Komentarze
II tura wyborów samorządowych. KO wygrywa, ale przed wyborami do PE ma o czym myśleć
Komentarze
Paweł Łepkowski: Joe Biden czy Donald Trump? Ameryka stoi przed fatalnym wyborem