Znów ruszają negocjacje rządu z nauczycielami

Związki nie chcą odpuścić, rząd podkreśla, że nie ma dla nich więcej pieniędzy.

Aktualizacja: 17.04.2019 11:28 Publikacja: 16.04.2019 19:23

Znów ruszają negocjacje rządu z nauczycielami

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

W dziewiątym dniu strajku nauczycieli zapadła decyzja o powrocie do stołu rozmów. Kolejna tura negocjacji zaplanowana jest na czwartek na godz. 10 w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog. – Stroną, która je zainicjowała, na pewno nie był rząd – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Grzegorz Sikora, rzecznik Forum Związków Zawodowych. Jak przyznaje, przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego Dorota Gardias od kilku dni prowadziła kuluarowe rozmowy zarówno ze stroną rządową, jak i związkami zawodowymi w sprawie wznowienia negocjacji. – Mam nadzieję, że przyniosą one pozytywny efekt – dodaje Sikora.

W rozmowach, tak jak do tej pory, weźmie udział wicepremier Beata Szydło.

Zarobki nauczycieli

Czwartkowe negocjacje będzie dotyczyło spraw płacowych, w mniejszym stopniu zmian w systemie oświaty. – Chcemy, by podczas spotkania przy okrągłym stole atmosfera była już spokojna – mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz. Na pewno łatwiej będzie rozmawiać o kierunkach zmian w szkole, jeśli sprawa wynagrodzeń zostanie załatwiona – tłumaczy.

Jednak nic nie wskazuje na to, że najbliższe negocjacje przyniosą od dawna oczekiwany przełom. Związki zawodowe twardo stoją przy swoim, uważając, że już obniżyły swoje oczekiwania płacowe.

Pierwotnie domagały się wzrostu płac o 1000 zł netto od stycznia 2019 r. Teraz mówią o podwyżkach w wysokości 30 proc. Miałyby być one rozłożone na dwie raty: 15 proc. od stycznia tego roku i 15 proc. od września. W to wliczone miałyby być 5-proc. podwyżki wypłacane od stycznia tego roku. – Rząd natomiast nie poszedł na żadne ustępstwa. Bo przesunięcie podwyżek ze stycznia 2020 r. na wrzesień 2019 r. przy równoczesnej likwidacji dodatku dla wyróżniających się nauczycieli nie jest działaniem w celu zażegnania konfliktu w oświacie – mówi Broniarz.

Trudno także spodziewać się ustępstw ze strony rządu. Od kilku dni wysyłane są sygnały mówiące o tym, że na większe podwyżki w tym roku nie ma co liczyć. – Doszliśmy, jeżeli chodzi o rozwiązania płacowe, do granicy możliwości polskiego budżetu, dalej się nie cofniemy – powiedział w poniedziałek w TVN24.pl wicepremier Jarosław Gowin.

– Nic więcej nie zaproponujemy nauczycielom; doszliśmy do ściany i jeśli chodzi o stronę finansową, wyczerpaliśmy swoje możliwości – stwierdził w programie #RzeczoPolityce szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.

W podpisanym 7 kwietnia porozumieniu z NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty porozumieniu zaproponowano w 2019 r. podwyżki w wysokości 9,6 proc. we wrześniu tego roku.

Po co więc to spotkanie we czwartek? Od kilku dni pojawiają się niepokojące informacje o tym, że przedłużający się strajk uderzy przede wszystkim w maturzystów, którzy 26 kwietnia kończą naukę. Jeśli do tego czasu nie odbędą się rady klasyfikacyjne, osoby kończące szkołę średnią nie będą mogły przystąpić do matury. Strona rządowa będzie starała się przekonać związkowców, by na czas rad klasyfikacyjnych zawiesili strajk.

Szkołę trzeba zmienić

Ale obecny strajk ma być także okazją do podjęcia na szeroką skalę rozmów na temat zmian w oświacie. Temu ma służyć zaproponowany przez premiera okrągły stół. Według zapowiedzi zbierze się po świętach.

W rozmowach tych oprócz rządu i związków zawodowych mieliby wziąć udział m.in. rodzice i samorządowcy.

Do tej pory rząd zaproponował, by równocześnie ze wzrostem wynagrodzeń rosło także nauczycielskie pensum, czyli czas, który nauczyciel spędza przy tablicy. Rząd proponuje, by były to 22 lub 24 godziny tygodniowo w 2024 r.

Związki zawodowe chcą podczas tego spotkania mówić o konieczności odchudzenia podstawy programowej o ok. 30 proc., zwiększeniu autonomii szkół i nauczycieli oraz poprawie jakości nauczania.

Wśród nauczycieli coraz popularniejszy jest też postulat, by pedagodzy spędzali więcej czasu w szkole, ale nie tylko przy tablicy. Domagają się także stworzenia miejsc pracy z dostępem do komputera i internetu, by mogli w czasie pobytu w placówce przygotowywać się do lekcji i sprawdzać klasówki. Chcą także, by zebrania oraz rady pedagogiczne nie odbywały się „po godzinach".

W dziewiątym dniu strajku nauczycieli zapadła decyzja o powrocie do stołu rozmów. Kolejna tura negocjacji zaplanowana jest na czwartek na godz. 10 w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog. – Stroną, która je zainicjowała, na pewno nie był rząd – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Grzegorz Sikora, rzecznik Forum Związków Zawodowych. Jak przyznaje, przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego Dorota Gardias od kilku dni prowadziła kuluarowe rozmowy zarówno ze stroną rządową, jak i związkami zawodowymi w sprawie wznowienia negocjacji. – Mam nadzieję, że przyniosą one pozytywny efekt – dodaje Sikora.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Klucz odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z Chemii z Wydziałem Chemii UJ 2024
Edukacja
Próbna Matura z Chemii z Wydziałem Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego 2024
Edukacja
Sondaż: Co o rezygnacji z obowiązkowych prac domowych myślą Polacy?
Edukacja
Koniec obowiązkowych prac domowych. Prezes ZNP mówi: Za szybko
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Edukacja
Olimpiada z chemii przepustką do dobrego liceum? MEN nie mówi „nie”