W chwili zamykania tego wydania nieznane było nazwisko nowej pani burmistrz, w Chicago trwała jeszcze druga runda głosowania. Wzięły w niej udział 56-letnia Lori Lightfoot oraz 72-letnia Toni Preckwinkle. Obie to Afroamerykanki.
Pierwsza z nich prowadziła w przedwyborczych sondażach z przewagą niemal 30 punktów proc. W pierwszej turze zebrała 17,5 proc. głosów, Preckwinkle – 16 proc. Na obecny spadek notowań tej ostatniej wpłynęła zapewne afera zaprzyjaźnionego z nią radnego miejskiego, który podobno wymusił od właściciela restauracji 10 tys. dol. na kampanię Preckwinkle.
Chicago miało już burmistrza Afroamerykanina oraz burmistrza kobietę. Ale nigdy jeszcze na czele władz municypalnych nie stała Afroamerykanka.
Co więcej, jedna z kandydatek, Lori Lightfoot, nie kryje faktu, że jest lesbijką wspieraną aktywnie przez środowisko LGBT. Fakt ten starała się wykorzystać jej przeciwniczka w czasie kampanii wyborczej, czyniąc w konserwatywnych środowiskach miasta aluzje co do orientacji seksualnej Lightfoot.
Faworytka wtorkowych wyborów nie sprawowała do tej pory żadnego stanowiska z wyboru. Jest prawniczką i była przewodniczącą rady policji miasta z nominacji ustępującego burmistrza Rahma Emanuela. Był on szefem gabinetu Białego Domu na początku prezydentury Baracka Obamy, który polityczną karierę rozpoczął właśnie w Chicago. Pani Lightfoot zapowiada reformę chicagowskiej policji i poprawę bezpieczeństwa w mieście.