Dulkiewicz do wojewody: Proszę nie być partyjnym kacykiem

"Skandaliczną" nazwała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz decyzję wojewody pomorskiego przyznającemu NSZZ "Solidarność" pierwszeństwa do organizacji uroczystości 4 czerwca na pl. Solidarności w Gdańsku.

Aktualizacja: 29.03.2019 21:37 Publikacja: 29.03.2019 21:06

Dulkiewicz do wojewody: Proszę nie być partyjnym kacykiem

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

W ramach obchodów 30-lecia wyborów z 4 czerwca 1989 roku władze Gdańska i samorządowcy z całej Polski, w ramach "Święta Wolności i Solidarności", mieli zasiąść przy okrągłym stole zbudowanym wokół pomnika Poległych Stoczniowców.

Dziś w Warszawie odbyło się kolejne już posiedzenie komitetu organizacyjnego tych uroczystości.

Stanęły one jednak pod znakiem zapytania, bo wojewoda pomorski Dariusz Drelich przyznał rację NSZZ "Solidarność", która wcześniej wystąpiła o prawo do zorganizowania obchodów w tym samym miejscu i czasie.

Ma to być impreza cykliczna, więc przez najbliższe 3 lata "przy ul. Doki, okolice Bramy Historycznej numer 2 oraz plac wokół pomnika Poległych Stoczniowców, w godzinach od 6 do 22 są zarezerwowane na zgromadzenia cykliczne, których głównym organizatorem jest NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańskiej" - powiedział Wirtualnej Polsce szef stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz, cytowany przez portal Trojmiasto.pl.

Guzikiewicz poinformował samorządowców, że rozmowy na temat uroczystości powinni prowadzić z szefem "S" Piotrem Dudą, ale dodał, że nie ma zgody na "żadne wystąpienia polityczne".

Decyzję wojewody ostro skrytykowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która wprost nazwala ją "skandaliczną". Podczas konferencji prasowej pod pomnikiem Poległych Stoczniowców Dulkiewicz powiedziała, że decyzja wojewody dzieli społeczeństwo.

- Panie wojewodo, ja do pana z tego miejsca apeluję o to, żeby był pan urzędnikiem państwowym, przestrzegającym prawa, a nie kacykiem politycznym, działającym na zlecenie Prawa i Sprawiedliwości albo pana Karola Guzikiewicza - mówiła prezydent.

Dulkiewicz mówiła, że organizowane przez samorządowców "Święto Wolności i Solidarności" miało być świętem tego, od czego zaczęły się kształtować w  Polsce postawy obywatelskie. Tymczasem decyzja Drelicha  oznacza, że okolice pomnika "należą do jednej formacji politycznej albo do Karola Guzikiewicza".

Język, jakiego użył lider stoczniowej "S" nazwała Dulkiewicz "językiem nienawiści i wykluczenia", czyli tym, co doprowadziło do tragedii z 13 stycznia i śmierci Pawła Adamowicza. 

XX

- Święto 4 czerwca zawsze miało być dedykowane jego pamięci - pokojowej wizji budowy wspólnoty, której, jak mało kiedy, potrzebujemy w Polsce - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz

W ramach obchodów 30-lecia wyborów z 4 czerwca 1989 roku władze Gdańska i samorządowcy z całej Polski, w ramach "Święta Wolności i Solidarności", mieli zasiąść przy okrągłym stole zbudowanym wokół pomnika Poległych Stoczniowców.

Dziś w Warszawie odbyło się kolejne już posiedzenie komitetu organizacyjnego tych uroczystości.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce