- Chciał osiągnąć wiele rzeczy swoim aktem terroru, ale jedną z nich był rozgłos - dlatego nigdy nie usłyszycie jak wymawiam jego imię - powiedziała Ardern. - Kiedy ja będę o nim mówić, będzie bezimienny - podkreślała.
- W Nowej Zelandii nie damy mu niczego - nawet jego imienia - dodała.
28-letni Brenton Tarranta, sprawca zamachu w Christchurch, przed dokonaniem ataku na meczety wysłał swój manifest m.in. do premier Nowej Zelandii. Tarrant sam określa się mianem supremacjonisty.
Ardern ostrzegła też koncerny stojące za mediami społecznościowymi, że niewykluczone jest podjęcie kroków prawnych przeciwko nim. To nawiązanie do faktu, że Tarrant przez 17 minut transmitował swój zamach na Facebooku, a kopie tego nagrania pojawiały się potem m.in. na Twitterze i YouTube.
- Nie możemy po prostu zaakceptować, że te platformy istnieją i za to, co zostanie na nich powiedziane nie ponosi odpowiedzialności właściciel przestrzeni, gdzie zostało to powiedziane - (media społecznościowe) są wydawcą, a nie tylko listonoszem - podkreśliła Ardern.