Jak Warszawa zmieniła politykę

Debata ogólnokrajowa jest teraz w nowy sposób związana ze stolicą.

Publikacja: 19.03.2019 19:25

Jak Warszawa zmieniła politykę

Foto: Fotorzepa, Michał Kolanko

Dyskusja o karcie LGBT pokazuje, że kampania samorządowa 2018 roku miała trwalszy wpływ na polską politykę, niż można było się spodziewać wtedy, gdy Rafał Trzaskowski wygrywał z Patrykiem Jakim. Platforma liczyła, że zwycięstwo będzie „pierwszym krokiem" do pokonania PiS jesienią tego roku. Ale realizacja obietnic Trzaskowskiego miała nieprzewidziane konsekwencje. Teraz okazuje się, że polityka warszawska jest „spięta" z polityką krajową w nowy sposób. Wszyscy uczestnicy tej rozgrywki muszą się do tej innej sytuacji przystosować.

Do tej pory warszawska polityka pojawiała się na dobre w ogólnokrajowej debacie dość rzadko. Przede wszystkim przy nieudanym referendum odwoławczym wobec Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jesienią 2013 roku prezydent ledwie przetrwała. Referendum wpłynęło na sytuację Platformy. Ale rok później prezydent wygrała po raz kolejny. Później tematem ogólnokrajowym stała się afera reprywatyzacyjna. Jednak przez lata działania warszawskiego ratusza czy posiedzenia Rady Warszawy pozostawały bez echa. Media ogólnokrajowe funkcjonowały niejako na osobnej płaszczyźnie, mimo ich koncentracji w stolicy Polski.

– Do 2018 roku nikt tym, co robimy, się nie interesował. Później to zainteresowanie się utrzymało – przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą" jeden z warszawskich polityków o długim stażu.

Teraz jest inaczej. Sprawa bonifikat za dzierżawę wieczystą i karta LGBT są wykorzystywane przez PiS jako argumenty w pokazywaniu, jak będzie wyglądać Polska po ewentualnym zwycięstwie PO. Tymczasem wszystkie „pozytywne" tematy związane z działalnością Rafała Trzaskowskiego przebijają się dużo mniej.

To duży problem dla Platformy, która pozwoliła, by początek rządów Trzaskowskiego zdefiniowały kwestie wygodne dla PiS. Jej stratedzy liczą, że polaryzacja z jesiennej kampanii utrzyma się, a nawet zwiększy w 2019 roku. Ale chwilowo reszta obietnic z kampanii jest zaledwie tłem. Chodzi zarówno o sprawy smogu, jak i np. podwyżek dla nauczycieli czy bezpłatnych żłobków. Nie tak miało chyba być. Kwestie warszawskie rezonują bardzo silnie w całej sferze publicznej, ale w nieprzewidziany do końca sposób. To też efekt zmian w Radzie Warszawy, gdzie to klubu opozycji trafili nowi radni z młodego pokolenia.

W kuluarach politycznej Warszawy krąży teoria, że podpisanie karty LGBT było manewrem Rafała Trzaskowskiego, który w ten sposób chciał – wykorzystując właśnie to, że tematy warszawskie stają się szybko ogólnokrajowe – zbudować przeciwwagę dla Roberta Biedronia. I jednocześnie miał budować w ten sposób swoją samodzielną pozycję w ramach PO.

Niektórzy nasi rozmówcy z partii Grzegorza Schetyny oceniają, że w ten sposób udało się rzeczywiście zabrać nieco tlenu byłemu prezydentowi Słupska, który będzie startować z Warszawy jako „jedynka" do Parlamentu Europejskiego. Nawet jeśli tak się częściowo stało, to miało to nowe konsekwencje. Rafał Trzaskowski stwierdził we wtorek rano, że Grzegorz Schetyna wiedział, że karta będzie podpisana. Ale czy oceniał wtedy w całości, jakie będzie miało to konsekwencje?

PO musi teraz zmagać się z faktem, że początek kampanii do PE stoi pod znakiem tematu światopoglądowego, który ujawnił podziały w samej Koalicji Europejskiej i przesuwa wizerunek PO mocno w lewo. PSL już teraz deklaruje, że jesienią opozycja powinna umówić się tylko co do Senatu. Reszta stoi pod znakiem zapytania.

Grzegorz Schetyna, odcinając się od słów wiceprezydenta Pawła Rabieja o adopcji dzieci przez małżeństwa jednopłciowe, próbował zwrotu do centrum i odcięcia się od sprawy karty LGBT. Będzie to jednak bardzo trudne. PiS nie odpuści.

Rafał Trzaskowski ma teraz przed sobą wyzwanie. Jesteśmy na nieznanych wodach: każda decyzja ratusza lub słowa wiceprezydentów mogą wywołać prawdziwą eksplozję w kampanii do PE, a później do Sejmu. I to z nieoczekiwanymi konsekwencjami.

Dyskusja o karcie LGBT pokazuje, że kampania samorządowa 2018 roku miała trwalszy wpływ na polską politykę, niż można było się spodziewać wtedy, gdy Rafał Trzaskowski wygrywał z Patrykiem Jakim. Platforma liczyła, że zwycięstwo będzie „pierwszym krokiem" do pokonania PiS jesienią tego roku. Ale realizacja obietnic Trzaskowskiego miała nieprzewidziane konsekwencje. Teraz okazuje się, że polityka warszawska jest „spięta" z polityką krajową w nowy sposób. Wszyscy uczestnicy tej rozgrywki muszą się do tej innej sytuacji przystosować.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej