Tajemnice Treblinki

Zlokalizowano bocznicę, gdzie stały wagony przed wjazdem do obozu zagłady.

Aktualizacja: 19.03.2019 18:28 Publikacja: 18.03.2019 18:58

Naukowcy z Politechniki Warszawskiej ustalili miejsce bocznicy kolejowej w Treblince

Naukowcy z Politechniki Warszawskiej ustalili miejsce bocznicy kolejowej w Treblince

Foto: materiały prasowe

Zostało ono precyzyjnie ustalone dzięki badaniom prowadzonym przez zespół naukowców z Wydziału Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej.

W miejscu tym stanęła tablica w języku polskim i angielskim, odtworzono też nasyp kolejowy. – To na razie tymczasowe upamiętnienie – zapewnia dr Edward Kopówka, dyrektor Muzeum Treblinka. Dodaje, że w pobliżu powinny niebawem pojawić się zdjęcia m.in. z buntu w obozie, a także Janusza Korczaka, który kilkadziesiąt lat przed utworzeniem obozu w Treblince przyjeżdżał do pobliskich miejscowości na kolonie organizowane dla dzieci.

Samorząd województwa mazowieckiego użyczył muzeum działkę, na której mieściła się dawna stacja kolejowa.

Analiza zdjęć lotniczych

Miejsce, gdzie oczekiwały transporty kolejowe z Żydami przed wjazdem do obozu zagłady, zostało ustalone przez dr. inż. Sebastiana Różyckiego z Politechniki Warszawskiej. Niebawem zostanie opublikowana książka Różyckiego, Edwarda Kopówki i Natalii Zalewskiej, w której zostaną omówione najnowsze badania przeprowadzone na terenie byłej stacji.

Z informacji udzielonej nam przez dr. Sławomira Różyckiego wynika, że zebrał on relacje świadków, dotarł do dokumentów archiwalnych PKP, a następnie przeprowadził analizę zdjęć lotniczych m.in. z 1944 roku, gdy linia kolejowa jeszcze istniała.

– Ustaliliśmy dokładne współrzędne bocznicy kolejowej – opisuje Różycki. – Została ona specjalnie wybudowana, aby kierować transporty do obozu – dodaje naukowiec.

– Zwykle transport liczył 60 wagonów, był dzielony na trzy części. Każda była osobno wpychana przez lokomotywę na teren obozu zagłady – opisuje z kolei dr Kopówka.

Żydzi najczęściej byli natychmiast mordowani w komorach gazowych.

Znaleziono doły śmierci

Jak ustaliliśmy, w połowie kwietnia IPN zbada teren tzw. obozu pracy w Treblince. Znaleziono tam bowiem ludzkie szczątki.

Prace sondażowe przeprowadzi grupa ekspertów, m.in. archeolodzy, antropolodzy i genetycy. Zostali oni powołani jako biegli przez prokuratora IPN z Koszalina.

Teren obozu badali także naukowcy z Politechniki Warszawskiej. Zespół dr. inż. Sebastiana Różyckiego w oparciu o relacje świadków, analizy archiwalnych zdjęć lotniczych i danych ze skaningu laserowego wytypował miejsca, gdzie mogą znajdować się doły śmierci. W oparciu o te badania odkryto pięć jam grobowych.

Naukowcy potwierdzili, że znajdują się tam szczątki ludzkie, m.in. odkryto kości nastolatka, a także strażnika, pochowanego w trumnie (znaleziono pozostałości wieńca, obrączkę, grzebień). W czasie badań odnaleziono też łuski od karabinów Mauser i Mosin.

Naukowcy przypuszczają, że w pobliżu może się znajdować nawet kilkadziesiąt grobów, pojedynczych i zbiorowych tzw. pochówków lazaretowych. Na szczątki natrafiła też ekipa, która kilka lat temu badała ten teren pod kierownictwem brytyjskiej archeolog sądowej dr Caroline Sturdy Colls ze Staffordshire University.

Czynności będą prowadzone w ramach śledztwa, w trakcie którego prokurator chce m.in. odtworzyć listę osób, które straciły życie w obozach. Udało się już ustalić listę esesmanów i wachmanów, którzy tam służyli. W grupie tej było 40 esesmanów niemieckich i austriackich, a także 120 strażników ukraińskich, rosyjskich i litewskich.

Największy obóz zagłady

W czasie wojny w pobliżu stacji kolejowej Treblinka Niemcy utworzyli dwa obozy: pracy i zagłady. Zdaniem historyków obóz Treblinka II był drugim po Auschwitz-Birkenau największym obozem zagłady w Europie.

– Z badań przeprowadzonych w 1994 r. wynika, że śmierć poniosło tutaj 912 tys. głównie polskich Żydów – przypomina dr Edward Kopówka. W tym miejscu zamordowano m.in. Żydów z warszawskiego getta, a także z wielu miast polskich, wśród ofiar był m.in. pedagog Janusz Korczak wraz z grupą podopiecznych.

Dzisiaj po obozie nie ma praktycznie śladu. Muzeum obejmuje nieogrodzony obszar kilkunastu hektarów. W 1964 r. w miejscu zagłady powstał pomnik, w kolejnych latach ustawiono zaś kamienie z nazwami miejscowości, z których do obozu przywożono Żydów. Dopiero od 2010 r. w miejscu tym istnieje niewielki pawilon muzealny. Na razie nie został zrealizowany projekt budowy w tym miejscu centrum edukacyjnego, w którym mogłaby się np. spotykać młodzież lub mogłyby się odbywać lekcje historii. Ustalenia jego lokalizacji właśnie trwają.

W poprzednim roku to miejsce pamięci odwiedziło ok. 60 tys. osób.

Historia
Śledczy bada zbrodnię wojenną Wehrmachtu w Łaskarzewie
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Historia
Niemcy oddają depozyty więźniów zatrzymanych w czasie powstania warszawskiego
Historia
Kto mordował Żydów w miejscowości Tuczyn
Historia
Polacy odnawiają zabytki za granicą. Nie tylko w Ukrainie
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą