Telewizja TV2 Lorry poinformowała, że minister z partii Sojusz Liberalny została wygwizdana w Orestad Gymnasium, szkole średniej w Kopenhadze. Uczniowie na spotkanie z minister przynieśli też transparenty, protestując przeciwko cięciom budżetowym i innym reformom edukacyjnym, forsowanym przez rząd.

Według innych duńskich mediów, Riisager została też obrzucona monetami, pod jej adresem miały też polecieć wulgarne okrzyki nastolatków.

Dyrektor Orestad Gymnasium Jonas Lindelof, cytowany przez Ritzau, mówił, że próbował interweniować i przerwać protesty, które nastąpiły po tym, gdy Riisager odwiedziła szkołę, by wziąć udział w debacie na temat demokracji. "Nie był jednak w stanie zachęcić uczniów do powrotu do swoich klas" - czytamy w informacji agencji. - Nie byłem świadkiem tych rzeczy, które są opisywane, ale jest to całkowicie nieakceptowalne - powiedział Lindelof.

- To naturalnie moja odpowiedzialność. Ale nie możesz po prostu poprosić 500 uczniów, aby byli ci posłuszni, gdy są rozgniewani. Próbowałem zachęcić młodych ludzi do powrotu do ich klas - tłumaczył dyrektor. Zaznaczył, że napisał już do minister z przeprosinami za incydent.

Kierownictwo szkoły zastanawia się teraz, czy wobec uczniów powinny zostać wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne. Być może te zapowiedzi spowodowały, że część uczniów zaczyna publicznie przyznawać, iż ich protest był zbyt agresywny. - Transparenty zostały przygotowane jako forma oświadczenia w sprawie cięć budżetowych, ale protest wymknął się spod kontroli - powiedział jeden z uczniów agencji Ritzau. - Nie tak zachowują się młodzi ludzie. My, nastolatkowie, mamy wiele na głowie i okazywanie niezadowolenia jest w porządku. Tym razem jednak wyszło to bardzo źle - przyznał.