"Gazeta Wyborcza" opublikowała dziś stenogram rozmów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, autorem projektu architektonicznego dwóch wieżowców, które spółka Srebrna chce postawić w centrum Warszawy.

Birgfellner zarzuca Kaczyńskiemu, że nie otrzymał zapłaty za wykonaną pracę, a prezes PiS sugeruje, by skierował sprawę do sądu. odstawą do zapłaty miałaby być wypracowana ugoda.

Według Jarosława Gowina rozmowa Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem to normalne negocjacje biznesowe, w których nie ma "absolutnie nic nadzwyczajnego".

Według Gowina wspomniana rozmowa ma dowodzić jedynie tego, że Jarosław Kaczyński jest uczciwy i zna się na biznesie, w co "Gazeta Wyborcza" oraz adwokaci Roman Giertych i Jacek Dubois, którzy zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przez prezesa PiS przestępstwa, "zaangażowali się z wielką determinacją". I to, według ministra, jest jedyna "politycznie przeomowa" rzecz w materiale "GW".

Gowin skomentował też zatrzymanie byłego rzecznika MON Bartłomieja M. i byłego posła PiS Mariusza Antoniego K. Jego zdaniem smutne jest szczególnie to, że sprawa dotyczy ludzi młodych, którzy najwidoczniej "zachłysnęli się władzą". Ich zatrzymanie ma dowodzić, jednak, że w obozie Zjednoczonej Prawicy nie ma mowy o "podwójnych standardach", a wiązanie zarzutów wobec Bartłomieja M. z osobą jego byłego szefa Antoniego Macierewicza jest "naprawdę nieuczciwe".