Jak pisze Onet była to reakcja Schetyny na plotki o tym, że Donald Tusk chciałby, aby liderem zjednoczonej opozycji - obejmującej m.in. PO i PSL - był nie przewodniczący Platformy lecz Kosiniak-Kamysz. Z niedawnego sondażu w "Rzeczpospolitej" wynika zresztą, że więcej ankietowanych wskazuje Kosiniaka-Kamysza niż Schetynę jako najlepszego kandydata opozycji na szefa rządu. Schetyna przegrywa w tej rywalizacji również z Robertem Biedroniem i Pawłem Kukizem.

Schetyna - jak czytamy w Onecie - miał przekonywać PSL, że takie badania "powstają z inspiracji PiS, by skłócić opozycję i zmniejszyć jej szanse wyborcze", a jednocześnie zaproponował Kosiniakowi-Kamyszowi, by ten był kandydatem PO i PSL na prezydenta.

W ten sposób - jak czytamy - Schetyna miałby pozbyć się rywala do fotela premiera, a także skłócić lidera PSL z Tuskiem, w którym wielu widzi kandydata opozycji na prezydenta.

Jednocześnie trwają rozmowy nad wspólną listą opozycji w wyborach do PE. Jak pisze Onet najprawdopodobniej PO, SLD, PSL i Nowoczesna porozumieją się co do wspólnej listy, która miałaby wystąpić pod szyldem Koalicji Europejskiej - czytamy w Onecie.