Były prezydent Lech Wałęsa kilka dni temu udzielił wywiadu rosyjskiej agencji RIA Novosti i portalowi Sputnik, czyli mediom znanym z szerzenia prokremlowskiej propagandy. W rozmowie chwalił Władimira Putina, który "z tej dużej polityki ma rację, a nie widzi tych elementów prostych", stwierdził też, że Polsce "bliżej do Moskwy niż do Nowego Jorku".
- Jest mi przykro, że pan prezydent Lech Wałęsa jako były, ale jednak prezydent Rzeczypospolitej, takie poglądy prezentuje. Nie są to poglądy, z którymi dzisiaj można by się zgodzić, jeśli ktoś zna historię Europy i jeżeli ktoś zna historię naszej części Europy, jeżeli ktoś w naszej części Europy żyje. Ale przede wszystkim, jeśli ktoś jest uczciwym politykiem - ocenił prezydent Andrzej Duda.
- Tego typu słowa nie są w wydaniu Wałęsy żadnym zaskoczeniem - skomentował były premier Jan Olszewski, przypominając, że "Lech Wałęsa jako prezydent robił wszystko, by wejście Polski do NATO i integrację z Zachodem utrudnić". - W przeddzień mojej wizyty w Stanach Zjednoczonych, Wałęsa wyskoczył z propozycją tzw. NATO bis. Było to kompletne zaskoczenie dla wszystkich, a ze mną, jako premierem ta koncepcja nie była w ogóle konsultowana - tłumaczył Olszewski.
Największa grupa respondentów (35 proc.) uważa, że Lech Wałęsa zaszkodził polskiej racji stanu swoim wywiadem dla rosyjskiego portalu Sputnik. Przeciwnego zdania jest 31 proc. badanych, a podobny odsetek (34 proc.) nie ma opinii w tej sprawie.