Białoruś zostanie wchłonięta przez Rosję jak Krym?

Moskwa wprost sugeruje, że bez „głębszej" integracji politycznej Mińsk nie dostanie miliardowego wsparcia.

Aktualizacja: 18.12.2018 09:48 Publikacja: 17.12.2018 18:15

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko liczy, że uzależnienie finansowe od Moskwy nie zaważy na n

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko liczy, że uzależnienie finansowe od Moskwy nie zaważy na niepodległości kraju

Foto: AFP

Związani z Kremlem analitycy od kilku miesięcy wróżyli poważne napięcie w relacjach rosyjsko-białoruskich. Podliczono nawet, że Białoruś za rządów Aleksandra Łukaszenki dostała od Rosji ponad 100 mld dol. w postaci tanich surowców energetycznych i licznych jawnych i niejawnych dotacji. Rosyjskie media zarzucały z kolei władzom w Mińsku „brak lojalności" i wypominały, że Białoruś do dzisiaj nie uznała niepodległości oderwanych od Gruzji Abchazji czy Osetii Południowej.

Nie uznała też rosyjskiej aneksji Krymu. Od miesięcy spekulowano, że Kreml ma „ponownie przyjrzeć się" relacjom z Białorusią. Karty odsłonił rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew, który pod koniec ubiegłego tygodnia odwiedzał Brześć. W Mińsku jego wypowiedź została odebrana jako propozycja inkorporacji Białorusi.

Wspólne państwo

W Brześciu Miedwiediew spotkał się ze swoim białoruskim odpowiednikiem Siarhiejem Rumasem i złożył dwie propozycje Białorusi. Pierwsza, jak stwierdził, polega na zachowaniu obecnego kształtu Państwa Związkowego Białorusi i Rosji „bez podwyższenia poziomu integracji do tych granic, jakie zostały określone w porozumieniu z 1999 r.". Druga propozycja Miedwiediewa polega na „głębokiej integracji". Premier Rosji zasugerował, że tym drugim scenariuszem Kreml jest zainteresowany bardziej niż pierwszym.

– Chciałbym szczególnie podkreślić, że Rosja jest gotowa do dalszej budowy Państwa Związkowego, łącznie ze wspólną walutą, jedną służbą celną, sądem i izbą rozrachunkową – oświadczył.

Już następnego dnia Aleksander Łukaszenko zwołał coroczną konferencję prasową dla rosyjskich dziennikarzy. Propozycję Miedwiediewa odczytał dosłownie i stwierdził, że „głęboka integracja" tak naprawdę oznacza „inkorporację Białorusi". – Zrozumiałem sugestię: dostaniecie ropę, a w zamian niszczycie państwo i wchodzicie w skład Rosji. Tego nigdy nie będzie – grzmiał.

Białoruskie media podały nawet, że przed wizytą Miedwiediewa Łukaszenko zebrał wszystkich członków rządu i rozkazał „do końca bronić suwerenności kraju". Rzeczniczka białoruskiego prezydenta temu zaprzecza.

Podpisując w 1999 r. z ówczesnym prezydentem Rosji Borysem Jelcynem porozumienie „o utworzeniu Państwa Związkowego", Łukaszenko własnoręcznie podpisał się pod „głęboką integracją", o której mówi Miedwiediew. Przewiduje ona nie tylko wspólną walutę, sąd czy izbę rozrachunkową. Chodzi też u utworzenie wspólnego parlamentu, rządu i prawie wszystkich najważniejszych organów władzy publicznej. Miała być wspólna flaga i godło.

– Łukaszenko wie, że byłby to koniec jego rządów – mówi „Rzeczpospolitej" znany białoruski politolog Waler Karbalewicz. – Już zapowiedział, że Białorusini będą musieli zacisnąć pasa – dodaje.

Walka o ruble

Rządzący od prawie ćwierćwiecza prezydent Białorusi gra o miliardy Kremla. Już od przyszłego roku Rosja wdraża tzw. manewr podatkowy, który oznacza m.in. wyższe ceny rosyjskiej ropy dla białoruskich rafinerii. Analitycy podliczyli, że w ciągu sześciu lat budżet Białorusi może stracić na tym nawet 10 mld dol. Białoruskie władze od miesięcy domagają się, by Rosja rekompensowała te straty. Miedwiediew w Brześciu wyraźnie zasugerował, co Mińsk miałby zrobić w zamian.

– Sytuacja przypomina spór handlarzy na targu, rzuca się kwoty i stawia się warunki. Bez rosyjskiej rekompensaty w 2024 r. Białorusini płaciliby za paliwo tyle, ile np. płacą Polacy. W Mińsku nie chcą do takiej sytuacji dopuścić, będą się targować – mówi „Rzeczpospolitej" dobrze poinformowany białoruski ekonomista. Obecnie Białorusini za litr benzyny bezołowiowej (E95) płacą mniej więcej 1,5 rubla (równowartość 2,7 złotego), za litr ropy – 1,6 rubla (ok. 2,9 złotego). Przy średniej krajowej pensji w wysokości równowartej1600 zł polskie ceny paliw byłyby raczej nie do udźwignięcia.

Gra o niepodległość

Łukaszenko po raz kolejny liczy na to, że wszystkie nieporozumienia wyjaśni podczas spotkania z Putinem, które ma się odbyć już w przyszłym tygodniu. Redaktor naczelny radia Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow twierdzi jednak, że podczas tego spotkania będzie omówiona kwestia, „czy zostanie Białoruś Krymem w takiej czy innej postaci". Jeden z najlepiej poinformowanych redaktorów w Moskwie twierdzi, że rosyjskie elity polityczne traktują Białoruś „tak jak wcześniej traktowano Krym".

Pierwszy przywódca niepodległej Białorusi Stanisław Szuszkiewicz ocenia, że zagrożenie utraty niepodległości przez Białoruś „ciągle się nasila". – Nawet wprowadzenie wspólnej waluty oznaczałoby podporządkowanie Białorusi bankowi rosyjskiemu, nie mówiąc już o pozostałych propozycjach Miedwiediewa. Nie mam wątpliwości, że ostatecznie, by zachować władze, Łukaszenko sprzeda Białoruś. Po raz kolejny powie Białorusinom, że „Rosjanie są naszymi braćmi" i że nie ma innego wyjścia. Wie, że bez rosyjskiego karmnika nie utrzyma władzy – mówi „Rzeczpospolitej" Szuszkiewicz.

– Podpisując z Jelcynem porozumienie, myślał widocznie, że w przyszłości wprowadzi się na Kreml – dodaje.

Związani z Kremlem analitycy od kilku miesięcy wróżyli poważne napięcie w relacjach rosyjsko-białoruskich. Podliczono nawet, że Białoruś za rządów Aleksandra Łukaszenki dostała od Rosji ponad 100 mld dol. w postaci tanich surowców energetycznych i licznych jawnych i niejawnych dotacji. Rosyjskie media zarzucały z kolei władzom w Mińsku „brak lojalności" i wypominały, że Białoruś do dzisiaj nie uznała niepodległości oderwanych od Gruzji Abchazji czy Osetii Południowej.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Kaukaz Południowy. Rosja się wycofuje, kilka państw walczy o wpływy