Coraz goręcej w Paryżu. Starcia z policją. Barykady

Już 700 osób zatrzymano podczas protestów "żółtych kamizelek" w Paryżu. Atmosfera protestów zaognia się, protestujący stawiają barykady. Policja reaguje skutecznie - komentują obserwatorzy. Jak dotąd 135 osób zostało rannych, w tym 17 funkcjonariuszy policji. Zatrzymano ok. 1000 osób.

Aktualizacja: 08.12.2018 14:58 Publikacja: 08.12.2018 09:04

Foto: AFP

W obawie przed kolejnymi zamieszkami w całym kraju na nogi postawiono ponad 90 tysięcy funkcjonariuszy policji, w samym Paryżu - 8 tysięcy.

W Paryżu i w regionie stołecznym zatrzymano prewencyjnie 343 osoby. Przed poprzednim weekendem, w którym zamieszki były wyjątkowo gwałtowne - zaledwie dwie. W sobotę około tysiąca osób trafiło do aresztu.

Zatrzymywane są przede wszystkim osoby posiadające broń - od pałek po ciężkie kule, które rzucane są w stronę policji.

Po godzinie 10 na Polach Elizejskich zgromadziło się już półtora tysiąca osób. Celem marszu jest pałac prezydencki.

Do Paryża z innych regionów Francji, m.in. z Lille, jadą autokary z "żółtymi kamizelkami"

Również po godzinie 10 miały miejsce pierwsze incydenty: zablokowana została autostrada A6 na wysokości  Villefranche-sur-Saône w kierunku Paryż - Lyon, z powodu licznej manifestacji "żółtych kamizelek".

Rano komentatorzy podkreślali, że początki protestów były dużo spokojniejsze niż przed tygodniem. Wówczas już około godz. 9 doszło do pierwszych brutalnych starć z policją. Dziś policja użyła go po raz pierwszy około 10 na ulicy Arsene-Houssaye.

W ciągu dnia jednak atmosfera protestów podniosła się. "Żółte kamizelki" ustawiały na ulicach miasta barykady, policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Łuk Triumfalny, zbezczeszczony tydzień temu, jest szczególnie chroniony przez policję, Stoją tam pojazdy opancerzone, a także pojazd do likwidacji barykad.

Policja, jak podkreślają komentatorzy, jest tym razem znacznie bardziej skuteczna.

W okolicznych więzieniach i aresztach przygotowano 800 miejsc. Już tej chwili, wczesnym popołudniem, zatrzymano już 700 osób, spośród nich ponad połowa została aresztowana.

Witryny sklepów w Paryżu są zabezpieczone płytami, zamknięto wiele obiektów atrakcyjnych dla turystów - w tym m.in. wieżę Eiffla.

Czytaj także: Protesty we Francji. Mieszkańcy Paryża się boją

Choć w wyniku gwałtownych protestów  rząd wycofał się z planowanych podwyżek akcyzy na paliwo, weekendowe protesty "żółtych kamizelek" wciąż trwają.

Teraz protestujący domagają się poprawy warunków socjalnych i podwyższenia płacy minimalnej. Zapowiadają też przejęcie budynków rządowych.

W obawie przed kolejnymi zamieszkami w całym kraju na nogi postawiono ponad 90 tysięcy funkcjonariuszy policji, w samym Paryżu - 8 tysięcy.

W Paryżu i w regionie stołecznym zatrzymano prewencyjnie 343 osoby. Przed poprzednim weekendem, w którym zamieszki były wyjątkowo gwałtowne - zaledwie dwie. W sobotę około tysiąca osób trafiło do aresztu.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety