W Starym Teatrze, podległym Ministerstwu Kultury, udało się zażegnać katastrofę, która wisiała nad sceną od czasu, gdy minister Piotr Gliński postanowił dokonać zmiany dyrektora, podyktowanej wyborczym wynikiem i głosami krakowskiej prawicy.
Kompromis i kontrola
Ministerstwo zarządziło przesłuchania konkursowe na czas, gdy urzędujący dyrektor Jan Klata miał próby generalne „Wesela". Powrócił na premierę pokonany przez Marka Mikosa, krytyka, bez scenicznych doświadczeń i sukcesów.
Rozpoczął się chocholi taniec nowej dyrekcji. Mikos rekomendował na dyrektora artystycznego mało znanego w Polsce reżysera Michała Gieletę, którego minister Gliński reklamował jako bardzo znanego za granicą. Mikos szybko zerwał z Gieletą i zastąpił go Janem Polewką z zerową punktacją w konkursie.
Taka dyrekcja, zbojkotowana przez najwybitniejszych polskich reżyserów, ratowała się zagranicznymi i aktorami spoza zespołu. Stary Teatr zaś święcił zaprawione goryczą sukcesy na festiwalach z produkcjami z okresu dyrekcji Klaty. Jego „Wesele" wygrało ministerialny konkurs Klasyka Polska, zaś „Triumf Woli" Demirskiego i Strzępki – Festiwal Sztuki Aktorskiej w Kaliszu.
Do przełamaniu impasu doszło po inicjatywie zespołu, który zaproponował zastąpienie dyrektora artystycznego Radą Artystyczną z Anną Dymną, Anną Radwan, Dorotą Segdą, Ewą Kaim, Radosławem Krzyżowskim, Romanem Gancarczykiem i Krzysztofem Zawadzkim. Po skomplikowanych mediacjach między aktorami i resortem kultury doszło do kompromisu. Wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka powiedziała w „Do Rzeczy": „Potencjał i determinacja opcji konserwatywnej pozostają zbyt nikłe, by skutecznie konkurować na wolnym rynku idei".