Jak podaje Onet, ten były oficer lotnictwa i członek Związku Pracowników Wojska "TARCZA" od lat walczy o poprawę sytuacji niemal 45 tysięcy osób cywilnych, które pracują na rzecz armii. Mimo podwyżek, pensje zasadnicze ponad 70 proc. pracowników wojska pozostają w okolicach płacy minimalnej.
Jako dowód, członkowie związku "TARCZA" pokazali portalowi Onet tzw. paski wypłat, z których wynika, że kierownik sekcji informatyki w 31. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach, gdzie stacjonują myśliwce F-16, zarabia około 2,6 tys. złotych netto. Starszy referent w bazie dostaje na rękę natomiast około 2 tys. zł., technik około 1,7 tys. zł, a bibliotekarz ok. 1,8 tys. zł. - Można się czarować, ale nasza szara rzeczywistość wygląda tak, że wielu pracowników ledwo wiąże koniec z końcem - podkreśla Ryszard Stefan.
Resort obrony zapytany o to, czy minister Mariusz Błaszczak wie, że jeden z pracowników cywilnych wojska prowadzi głodówkę, poinformował jedynie, że w połowie listopada informację o tym dostał Pełnomocnik Ministra do Spraw Współpracy ze Związkami Zawodowymi. "Natychmiast po otrzymaniu informacji o proteście zwrócono się do p. Ryszarda Stefana z wyjaśnieniem faktycznej sytuacji kadrowej pracowników wojska, prośbą o rozważenie możliwości zaniechania protestu i ewentualnym zaproszeniem do bezpośredniego kontaktu z MON" – napisało w odpowiedzi Centrum Operacyjne MON.
Ryszard Stefan jest jednak zaskoczony i zaznacza, że „nikt z nim nie rozmawiał. - Nikt mnie o nic nie pytał, nikt mnie nigdzie nie zapraszał. To, co przełożonych interesowało, to wszelkie dane dotyczące mojej pracy i opinii służbowej. Tyle, że ta opinia jest bardzo dobra, więc nie można mi przypisać złej woli, czy wyrobić gęby lenia i wałkonia mającego problemy z dyscypliną. Tyle zrobiono – powiedział.
Podwyżki przyznane wojskowym przez MON są minimalne, a związkowcy pytają, gdzie są pieniądze, które w budżecie resortu miały być przeznaczone na wzrost ich wynagrodzeń. - Na podwyżki wykorzystano, tylko cześć pieniędzy z tej puli. Co się stało z resztą? Pomimo wielu pism resort milczy. Nie udziela nam informacji na ten temat - mówi prezes ZPW „TARCZA”, Marek Kazimierczak.
MON został zapytany także o to, jak rozdysponowano pulę pieniędzy, które miały trafić do pracowników cywilnych. Chodzi tu o miliony złotych - pisze Onet. W ubiegłym roku na zwiększenie wynagrodzeń pracowników cywilnych wojska resort zaplanował ponad 164,5 mln zł, z wyliczeń związków zawodowych wynika jednak, że na podwyżki przeznaczono ponad 105 mln zł.