"Dlaczego nie ma pani męża?". Rekrutacja w Korei Płd.

- Przedstawiciele jednej z firm, w której starałam się o pracę, pytali mnie czy mam chłopaka oraz kiedy zamierzam się pobrać - mówi absolwentka południowokoreańskiej uczelni Casey Lee. Jak pisze AFP w Korei Południowej kobiety muszą liczyć się z tego typu pytaniami w czasie rozmów kwalifikacyjnych.

Aktualizacja: 14.11.2018 05:14 Publikacja: 14.11.2018 04:00

"Dlaczego nie ma pani męża?". Rekrutacja w Korei Płd.

Foto: AFP

- W innej firmie pytano mnie dlaczego nie mam chłopaka i zastanawiano się, czy ktoś taki jak ja, kto nie chce wkrótce wychodzić za mąż jest godny zaufania, czy ma może jakieś problemy osobiste - mówi Casey Lee.

Czytaj także:

Kobiety w Polsce zarabiają średnio 700 zł mniej, niż ich koledzy

AFP podkreśla, że w Korei Południowej korporacje zdominowane są przez mężczyzn, a wiele firm w ostatnim czasie jest oskarżanych o przeprowadzanie seksistowskiej rekrutacji, która zmierza do zachowania męskiej dominacji w świecie korporacji.

AFP opisuje, że Lee w czasie pierwszej rozmowy o pracę usłyszała narzekania, iż kobiety odchodzą ze stanowisk, gdy urodzą dziecko. Kolejny rekrutujący wygłosił jej tyradę o "nieodpowiedzialnych młodych kobietach", które - tak jak ona - mają 25 lat i są singielkami, zamiast rodzić dzieci "dla przyszłości kraju".

- Chciałam mu wykrzyczeć: "Jestem tu tylko, by dostać pracę - mówi Casey Lee, która dodaje, że młodym mężczyznom rzadko zadaje się osobiste pytania.

Jak pisze AFP w Korei Południowej, 11 największej gospodarce świata, są firmy, które systematycznie dyskryminują kobiety. O dyskryminację oskarżane są trzy z czterech największych banków w Korei Południowej, które miały ustalić odsetek kobiet, jakie mogą być przyjęte do pracy. Aby osiągnąć pożądany odsetek banki miały zaniżać oceny testów, jakie wypełniały kobiety i zawyżać oceny testów wypełnianych przez mężczyzn. Za dyskryminację skazano 18 kierowników w tych instytucjach, w tym prezesa Shinhan Financial Group, drugiego największego pożyczkodawcy w kraju.

W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok czterech lat więzienia dla byłego dyrektora generalnego państwowej spółki gazowej KGS oskarżonego o korupcję i naruszenie przepisów zakazujących dyskryminacji. Park Ki-dong miał przekonywać, że kobiety będą zakłócać działania firmy idąc na urlopy macierzyńśkie. 

W Korei Południowej - jak pisze AFP - tylko 2,7 proc. spośród 15 tysięcy przedstawicieli kadry kierowniczej najwyższego szczebla w 500 największych firmach kraju to kobiety. Spośród krajów OECD to w Korei notuje się też najwyższy poziom tzw. gender pay gap, czyli różnicy w zarobkach między kobietami a mężczyznami zajmującymi równorzędne stanowiska (w Korei Południowej różnica ta wynosi aż 36,7 proc.).

- Mieszkanki Korei Południowej walczą w ekstremalnie nierównych warunkach, które nie zmieniają się od dekad - mówi Bae Jin-kyung, prezes Stowarzyszenia Koreańskich Pracownic. - W takim niesprawiedliwym świecie, jak ten, jak trudno może być kobiecie wspiąć się po drabinie - skoro nie może nawet jej dotknąć? - dodaje.

- W innej firmie pytano mnie dlaczego nie mam chłopaka i zastanawiano się, czy ktoś taki jak ja, kto nie chce wkrótce wychodzić za mąż jest godny zaufania, czy ma może jakieś problemy osobiste - mówi Casey Lee.

Czytaj także:

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety