Co najmniej 79 uczniów i 3 inne osoby, w tym dyrektor szkoły, porwano w poniedziałek wcześnie rano w mieście Bamenda, stolicy Regionu Północno-Zachodniego i departamentu Mezam. Z udziałem kameruńskiej armii rozpoczęła się wielka akcja poszukiwawcza.
Region, w którym doszło do porwania, w ostatnich latach został dotknięty przez secesjonistyczną rebelię. O porwanie gubernator okręgowy Adolphe Lele L'Afrique obwinił separatystyczną milicję, która domaga się niezależności dwóch anglojęzycznych regionów i wezwała do bojkotu szkół.
Jednak żadna z grup nie przyznaje się do przeprowadzenia porwanie w Presbyterian Secondary School w Bamendzie. Porwani uczniowie mają od 10 do 14 lat.
W mediach społecznościowych opublikowany został film, z udziałem niektórych dzieci, który został nakręcony prawdopodobnie przez jednego z porywaczy. Na filmie można zobaczyć, jak uczniowie są wepchnięci do małego pokoju, wyglądają na zdenerwowanych, a osoba trzymająca kamerę bądź telefon każe porwanym po kolei się przedstawić.
Uczniowie powtarzają też zwrot: "Ostatniej nocy zostałem zabrany ze szkoły przez chłopców Amby, nie wiem, gdzie jestem". Amba to skrót od Ambazonia - nazwa kraju, którego utworzenia chcą separatyści.