Pierwszy prawdziwy test popularności Trumpa

Wtorkowe wybory mogą pozbawić republikanów większości w Kongresie.

Aktualizacja: 05.11.2018 22:03 Publikacja: 04.11.2018 17:50

Pierwszy prawdziwy test popularności Trumpa

Foto: AFP

Ameryka wstrzymała oddech. Jeśli wierzyć sondażowi NBC New/Wall Street Journal, aż 68 procent republikanów i 72 procent demokratów jest „bardzo zainteresowanych" wyborami. Eksperci przewidują rekordową frekwencję. Już 28 milionów wyborców skorzystało z możliwości wcześniejszego głosowania, o 10 milionów więcej niż w wyborach w 2014 r.

Skąd to zainteresowanie? Po pierwsze dlatego, że tegoroczne wybory do Kongresu wypadające w połowie kadencji prezydenckiej mogą znacznie zmienić układ sił politycznych. Obecnie Partia Republikańska, która ma większość w obu izbach Kongresu, a jej przedstawiciel zasiada w Białym Domu, korzysta w pełni z władzy ustawodawczej i wykonawczej.

Amerykanie wybierać będą członków Izby Reprezentantów oraz 35 senatorów. Jeżeli demokraci przejmą kontrolę w Izbie Reprezentantów, to z pewnością będą starali się przeciwdziałać agendzie Trumpa we wszystkich niemalże kwestiach, od służby zdrowia, przez reformę podatkową, ochronę środowiska po sprawy imigracyjne. Nawet jeżeli nie zdobędą się na rozpoczęcie procedury impeachmentu, to będą mieli możliwość przeforsowania przesłuchań w sprawie skandali, które towarzyszą prezydentowi i nominowanym przez niego urzędnikom państwowym.

Jeżeli demokratom nie uda się zdobyć większości w Izbie Reprezentantów, a republikanie utrzymają albo powiększą swoją kontrolę w Senacie, wówczas pozycja Trumpa będzie silniejsza niż kiedykolwiek, a republikanie będą mieli zielone światło do dalszych zmian w systemie podatkowym, ubezpieczeń zdrowotnych oraz ograniczania wydatków federalnych.

Drugi powód, dla którego wybory cieszą się rekordowym zainteresowaniem wyborców, to to, iż postrzegane są jako referendum popularności polityki Trumpa oraz ocena jego dwuletniej kadencji.

„Jeżeli demokraci odniosą zwycięstwo, wygrana Trumpa w 2016 spadnie do rangi wybryku natury, będącego wypadkową niezbyt trafionej rywalki, ekscentrycznego systemu elektorskiego, w którym kandydat z największą liczbą głosów niekoniecznie wygrywa, oraz pomocy ze strony Władimira Putina" – pisze „Guardian". „Jeżeli demokratom się nie uda, wówczas Trump i trumpizm zyskają potwierdzenie swojej wygranej" – czytamy w gazecie.

W opinii lewicującego „New York Timesa" „ekscentryczne zachowanie Donalda Trumpa, kontrowersyjne poglądy oraz pochopnie podejmowane decyzje sprawiły, że posypała się polityczna koalicja prezydenta i zmuszony został prowadzić agitację przedwyborczą w wąskim gronie konserwatywnych środowisk". To właśnie na nie liczy Trump, głosząc w ostatnich dniach swoje antyimigracyjne przesłanie.

Prezydent nadal cieszy się mocnym poparciem w tzw. czerwonych stanach, wśród białej klasy robotniczej, ale jego ostro konserwatywna polityka, a w szczególności sianie strachu przed korowodem migrantów z południa, sprawiła, że Partia Republikańska straciła poparcie zamożnych białych wyborców o umiarkowanych poglądach i zamieszkałych w obszarach miejskich. Ci z kolei zdaniem niektórych analityków są kluczowi, jeśli chodzi o poparcie kandydatów republikańskich do Izby Reprezentantów.

Wielu republikańskich kongresmenów ubiegających się o kolejną kadencję ma poparcie poniżej 50 procent i silnych demokratycznych kontrkandydatów, mimo że reprezentują dystrykty zaliczane do konserwatywnych. Poparcie dla republikanów spadło ostatnio też w kilku silnie republikańskich stanach, takich jak Teksas, Floryda czy Arizona, co niektórzy analitycy tłumaczą tym, że Trump zaniechał przekazu jednoczącego, po który jego poprzednicy zazwyczaj sięgali przed wyborami.

Bardziej optymistycznie dla republikanów wyglądają wybory do Senatu, gdzie mają szansę powiększyć swoją przewagę, bo większość decydujących kampanii do Senatu odbywa się w mocno konserwatywnych stanach, jak Dakota Północna, Missouri czy Indiana, gdzie Trump wygrał dużą przewagą głosów. Tam demokratyczni senatorzy ubiegający się o kolejną kadencję mają silnych republikańskich kontrkandydatów cieszących się mocnym poparciem wyborców. ©?

Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Ameryka wstrzymała oddech. Jeśli wierzyć sondażowi NBC New/Wall Street Journal, aż 68 procent republikanów i 72 procent demokratów jest „bardzo zainteresowanych" wyborami. Eksperci przewidują rekordową frekwencję. Już 28 milionów wyborców skorzystało z możliwości wcześniejszego głosowania, o 10 milionów więcej niż w wyborach w 2014 r.

Skąd to zainteresowanie? Po pierwsze dlatego, że tegoroczne wybory do Kongresu wypadające w połowie kadencji prezydenckiej mogą znacznie zmienić układ sił politycznych. Obecnie Partia Republikańska, która ma większość w obu izbach Kongresu, a jej przedstawiciel zasiada w Białym Domu, korzysta w pełni z władzy ustawodawczej i wykonawczej.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782