W nocy z 23 na 24 października Sejm uchwalił ustawę o Święcie Narodowym z okazji 100. Rocznicy Odzyskania Niepodległości. Przewiduje ona ustanowienie 12 listopada 2018 jednorazowo dniem wolnym od pracy. Wyjątkiem będzie wyłącznie handel i ochrona zdrowia, gdzie zgodnie z zamysłem ustawodawcy zatrudnieni będą jednak musieli pracować pomimo święta.

 

- W przypadku tak nagłych zmian podnoszona jest kwestia zaufania do prawa – komentuje Daniel Książek, partner w krakowskiej kancelarii Baran Książek Bigaj. - Podmioty obrotu prawnego zakładają ze prawo nowe wejdzie w terminie, który umożliwi im dostosowanie się do tegoż prawa. Czy w tym przypadku czasu jest wystarczająco dużo na dostosowanie się? Kwestia wydaje się co najmniej dyskusyjna.

- W mojej ocenie, formuła fakultatywnego dnia wolnego zamiast obligatoryjnego byłaby lepsza - dodaje mec. Książek. - Może lepszym rozwiązaniem byłoby, z okazji niewątpliwie historycznej i ważnej, przyznać np. jeden dodatkowy dzień wolny ale do wykorzystania do końca roku 2018 a nie narzuconym dniu. Tak aby uzyskać efekt dnia wolnego dodatkowego ale w formule która nie spowoduje trudności organizacyjnych pracodawców i np. stron postępowania sądowego, czy administracyjnego. Ta formuła wydaje się bardziej koncyliacyjna. W wielu przypadkach dzień wolny, narzucony tak nagle, będzie kłopotliwy nie tylko dla pracodawców ale i dla pracowników. Przykład to sadownictwo. Rozprawy są wyznaczone najczęściej z wyprzedzeniem, kilku miesięcznym. Dzień wolny spowoduje konieczność odwołania rozprawy i wyznaczenia nowego terminu. To może spowodować niezadowolenie wśród stron postępowania bo w wielu przypadkach wydłuży postepowanie nawet o kilka miesięcy.