Sąd nad wypadkiem Szydło

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu rusza proces przeciwko Sebastianowi K., kierowcy seicento, który - zdaniem krakowskiej prokuratury - spowodował wypadek w Oświęcimiu, w którym obrażenia odniosła ówczesna premier Beata Szydło i dwóch funkcjonariuszy BOR.

Aktualizacja: 15.10.2018 11:42 Publikacja: 15.10.2018 11:29

Sąd nad wypadkiem Szydło

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

- Liczymy na szybki, transparentny i sprawiedliwy proces - mówi „Rzeczpospolitej” mec. Władysław Pociej, obrońca Sebastiana K. Proces rozpocznie się od odczytania aktu oskarżenia. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że Sebastian K. wygłosi krótkie oświadczenie. Podczas całego procesu będzie odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy. 
Sprawę będzie prowadzić trzyosobowy skład sędziowski, bez ławników. -  Sędziowie zostali do prowadzenia tej sprawy wylosowani. Są to doświadczeni karniści - mówi nam prezes oświęcimskiego sądu Elżbieta Witkowska. Przewodniczącą składu jest sędzia Agnieszka Pawłowska, która w marcu tego roku została kierownikiem sekcji ds. wykonania orzeczeń. 
Będzie to jeden z najważniejszych procesów ostatnich lat – prokuratura chce udowodnić winę Sebastiana K. – kierowcy seicento, który skręcał kiedy omijała go rządowa limuzyna. 
To będzie pierwsza i jak na razie jedyna wokanda w oświęcimskim sądzie - co najmniej do końca roku proces będzie prowadzony w Sądzie Okręgowym w Krakowie, bo tylko ten sąd dysponuje odpowiednimi salami do przesłuchania w trybie niejawnym. W tym trybie będą przesłuchiwani funkcjonariusze BOR a także premier Szydło - opinia publiczna nie pozna więc wszystkich faktów podczas procesu. Wiele zeznań oraz dokumentów pozostanie tajna. Sąd każdorazowo będzie decydował o tym, czy rozprawa będzie jawna, czy też nie. 
Na pewno oskarżony będzie składał wnioski dowodowe bo zdaniem obrony prokuratura nie wyjaśniła wszystkich wątpliwości. - Nie zdradzamy o co wystąpimy - ucina pytania mec. Pociej.

Czytaj także: 

Wypadek Szydło: Prokuratura naciąga fakty

Wypadek Szydło: Sąd ustali, jak ma wyglądać proces

 

Sąd w Oświęcimiu będzie musiał ocenić, czy audi wiozące premier Szydło znajdowało się w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych. Żeby je za takie uznać, zgodnie z prawem wszystkie samochody w rządowej kolumnie powinny mieć włączone zarówno sygnały świetlne, jak i dźwiękowe. Czy pojazdy Biura Ochrony Rządu miały – oprócz świetlnej – włączoną również sygnalizację dźwiękową tego prokuratura nie ustaliła ponad wszelką wątpliwość. Tymczasem jest to kluczowe dla oceny zachowania Sebastiana K. na drodze w chwili, kiedy doszło do feralnego wypadku w lutym 2010 r. - Dla nas jest to po prostu sprawa wypadku drogowego i choć brały w  nim udział osoby publiczne, w ocenie materiału nie będzie to mieć żadnego znaczenia - podkreśla prezes Witkowska.

Kilka miesięcy temu oświęcimski sąd próbował się wyłączyć ze sprawy ze względu na „szczególną zawiłość i wagę sprawy” - nie zgodził się na to Sąd Apelacyjny.

Jak ujawniła niedawno „Rzeczpospolita” 10 miesięcy temu sąd w Oświęcimiu został wyłączony z jednego z wątku tego wypadku - chodziło o postępowanie związane z wypadkiem – rzekome niedopełnienie obowiązków przez prokuratorów i policjantów obecnych na miejscu wypadku rządowej kolumny. Wniosek o wyłączenie i przeniesienie tej sprawy poza apelację krakowską złożyli wszyscy sędziowie Sądu Rejonowego w Oświęcimiu (18 osób) z powodu „uzasadnionej wątpliwości co do jego bezstronności”. Krakowski sąd okręgowy uznał, że te argumenty są urealnione. Sprawę prowadził sąd w Jaworznie na Śląsku.

- Liczymy na szybki, transparentny i sprawiedliwy proces - mówi „Rzeczpospolitej” mec. Władysław Pociej, obrońca Sebastiana K. Proces rozpocznie się od odczytania aktu oskarżenia. Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że Sebastian K. wygłosi krótkie oświadczenie. Podczas całego procesu będzie odpowiadał tylko na pytania swojego obrońcy. 
Sprawę będzie prowadzić trzyosobowy skład sędziowski, bez ławników. -  Sędziowie zostali do prowadzenia tej sprawy wylosowani. Są to doświadczeni karniści - mówi nam prezes oświęcimskiego sądu Elżbieta Witkowska. Przewodniczącą składu jest sędzia Agnieszka Pawłowska, która w marcu tego roku została kierownikiem sekcji ds. wykonania orzeczeń. 
Będzie to jeden z najważniejszych procesów ostatnich lat – prokuratura chce udowodnić winę Sebastiana K. – kierowcy seicento, który skręcał kiedy omijała go rządowa limuzyna. 
To będzie pierwsza i jak na razie jedyna wokanda w oświęcimskim sądzie - co najmniej do końca roku proces będzie prowadzony w Sądzie Okręgowym w Krakowie, bo tylko ten sąd dysponuje odpowiednimi salami do przesłuchania w trybie niejawnym. W tym trybie będą przesłuchiwani funkcjonariusze BOR a także premier Szydło - opinia publiczna nie pozna więc wszystkich faktów podczas procesu. Wiele zeznań oraz dokumentów pozostanie tajna. Sąd każdorazowo będzie decydował o tym, czy rozprawa będzie jawna, czy też nie. 
Na pewno oskarżony będzie składał wnioski dowodowe bo zdaniem obrony prokuratura nie wyjaśniła wszystkich wątpliwości. - Nie zdradzamy o co wystąpimy - ucina pytania mec. Pociej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?