Pierwszy set był jeszcze w miarę wyrównany, do stanu 3:4 można było mieć nadzieję na trzeci wielkoszlemowy tytuł Kubota w deblu, niestety w kolejnym gemie Polak nie utrzymał swego podania i zaczęły się kłopoty. W kolejnym, bardzo długim gemie przy serwisie Socka była szansa na odrobienie straty, Amerykanie wygrali jednak seta przy piątym setbolu.

Wraz z odpłynięciem pierwszego seta, odpłynęła też nadzieja na to, że Kubot i Melo coś w tym pojedynku zdziałają. W drugim secie najpierw Brazylijczyk, potem Polak przegrali swoje gemy serwisowe i było 4:0 dla Amerykanów. W tym momencie mecz się skończył, Kubot i Melo wywiesili białą flagę, bo rywale byli poza ich zasięgiem.

Mózgiem zwycięskiego debla był 40- letni Mike Bryan, który z bratem bliźniakiem Bobem wygrał 17 turniejów wielkoszlemowych. Bob jest kontuzjowany, dlatego Mike zaproponował wspólną grę Sockowi. I idzie im znakomicie, wygrali w tym roku Wimbledon, a teraz US Open. W finałowym meczu Sock - zdecydowanie najlepszy singlista z całej czwórki, uczestnik ubiegłorocznego Finału ATP Tour - grał wspaniale z głębi kortu.

Tuż po meczu podczas wręczania trofeów zarówno Kubot jak i Melo powiedzieli, że są zadowoleni z tego turnieju, ale nie z finału, w którym Sock i Bryan byli dużo lepsi. Triumfatorzy zarobili 700 tysięcy dolarów, a pokonana para 350 tysięcy.

W piątek w nocy dwa półfinały singla: Rafael Nadal - Juan Martin del Potro i Novak Djoković - Kei Nishikori. W sobotę kolejny polski finał, w mikscie o zwycięstwo w US Open w parze z Nikolą Mekticiem zagra Alicja Rosolska. Rywalami Polki i Chorwata będą Amerykanka Bethanie Mattek Sands i Szkot Jamie Murray. Główną atrakcją sobotniej nocy będzie jednak finałowy pojedynek Sereny Williams z Naomi Osaką.