- Monitorujemy wszystko, co dzieje się w Syrii, i jednocześnie biorąc pod uwagę zagrożenie ze strony Iranu, nie ograniczamy się do terytorium Syrii. To też powinno być jasne - stwierdził Lieberman na konferencji w Jerozolimie.

Dopytywany, czy dotyczy to również Iraku, gdzie - według Reutersa - do szyickich sojuszników Iranu trafiły irańskie rakiety balistyczne, Lieberman odparł: - Mówię, że będziemy walczyć z irańskim zagrożeniem niezależnie od tego, skąd pochodzi. Wolność Izraela jest całkowita. Zachowujemy swobodę działania.

W ostatnich miesiącach Izrael miał bombardować kilkukrotnie cele wojskowe w Syrii, atakując bazy, w których stacjonowali irańscy żołnierze (Iran jest sojusznikiem Baszara el-Asada w wojnie domowej, która toczy się w Syrii), a także magazyny, w których przechowywana była irańska broń. Do największego takiego ataku doszło na początku maja, gdy - według izraelskiego ministra obrony - siły powietrzne Izraela zaatakowały "całą infrastrukturę Iranu w Syrii".

Izrael uważa, że Iran - wykorzystując pretekst, jakim jest wspieranie sił Asada - wzmacnia swoją obecność w tym kraju poprawiając swoją pozycję strategiczną w przypadku ewentualnej agresji na Izrael.