Połączony turniej ATP/WTA w Cincinnati podpowiada, co może się wydarzyć w US Open. W części męskiej – odpadł w pierwszej rundzie ciągły rekonwalescent Andy Murray, piękny mecz zagrał z Federerem Stan Wawrinka, twardo stawiał się Djokoviciowi Marin Cilić, efektowny powrót do formy Davida Goffina (pokonał Juana Martina Del Potro i Kevina Andersona) przerwała kontuzja i na końcu zostali, jak przed laty: Roger kontra Novak.
Ich finał w Cincinnati był 46. starciem w ATP Tour. Długo nie grali – ostatnio 31 miesięcy temu w półfinale Australian Open (wygrał Serb). Po 45 spotkaniach bilans był 23-22 dla Djokovicia. Serb stanął przed szansą na rekord – wygranie wszystkich turniejów cyklu ATP Masters 1000.
– To ciągle jest dla nas świeże wydarzenie. Tyle lat minęło, tyle zaszło zmian, przeszliśmy tyle problemów i znów obaj jesteśmy mocni – mówił Federer przed finałem.
Kobiecy mecz o tytuł Simona Halep – Kiki Bertens zakończył się sensacyjnym zwycięstwem Holenderki nad rumuńską liderką klasyfikacji WTA. Bertens wygrała 2:6, 7:6 (8-6), 6:2 i w poniedziałek będzie 13. w światowym rankingu. Halep tydzień temu wygrała w Montrealu, teraz był finał w Cincinnati i wydaje się, że pomimo porażki Rumunka będzie jedną z faworytek US Open.
Bertens do turnieju w Kanadzie miała bilans 0-10 z tenisistkami z pierwszej dziesiątki rankingu WTA, w niespełna dwa tygodnie poprawiła się do stanu 6-10 (pokonała dwa razy Petrę Kvitovą oraz Karolinę Pliskovą, Karolinę Woźniacką, Elinę Świtolinę i Simonę Halep). Serena Williams – wciąż enigma, odpadła wcześnie, lecz nikt nie odważy się jej skreślać przed turniejem w Nowym Jorku.