Zdaniem premier Theresy May Johnson powinien przeprosić za swoje słowa, które były - według niej - obraźliwe.
Były szef MSZ na łamach "Daily Telegraph" stwierdził, że "jest absolutnie idiotyczne, że ludzie decydują się chodzić ubrani w strój, w którym przypominają skrzynki pocztowe" - odnosząc się do muzułmanek noszących burki. Dodał, że gdyby studentka "pojawiła się wyglądając jak bankowy rabuś" (nawiązanie do muzułmanek noszących nikaby) poprosiłby ją, aby odsłoniła twarz.
Jednocześnie Johnson stwierdził jednak, że Wielka Brytania nie powinna zakazywać noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych. Od 1 sierpnia na taki krok zdecydowała się Dania.
Zdaniem Theresy May, komentującej słowa Johnsona, każdy kto mówi o takich tematach "powinien bardzo ostrożnie przemyśleć język jakiego używa i wpływ tego języka na ludzi". Zdaniem premier ludzie powinni mieć prawo do praktykowania swojej religii, a w przypadku kobiet "do wyboru sposobu ubierania się".
Tymczasem z sondażu dla Sky News wynika, że 60 proc. Brytyjczyków nie uważa porównywania muzułmanek do skrzynek pocztowych i rabusiów bankowych za rasistowskie. 33 proc. ankietowanych jest innego zdania. Mimo to aż 45 proc. ankietowanych uważa, że Johnson powinien przeprosić za swoje słowa (48 proc. jest przeciwnego zdania).