Konferencja po spotkaniu Putin - Trump sukcesem Kremla

Zarzuty o współpracę z Rosją w wyborach w 2016 r. zdominowały konferencję prasową. To wielki sukces Kremla.

Aktualizacja: 16.07.2018 21:52 Publikacja: 16.07.2018 19:51

Uścisk dłoni prezydentów USA i Rosji zaraz przed rozpoczęciem rozmów w Helsinkach

Uścisk dłoni prezydentów USA i Rosji zaraz przed rozpoczęciem rozmów w Helsinkach

Foto: AFP

Po dwugodzinnym spotkaniu w cztery oczy i trwających drugie tyle rozmowach w szerszym gronie obaj przywódcy mówili o „pierwszym kroku" ku poprawie wzajemnych relacji. I rzeczywiście, choć w fińskiej stolicy, przynajmniej oficjalnie, nie doszło do przełomowych decyzji, to w wielu obszarach ton rozmów między Moskwą i Waszyngtonem zmienił się zasadniczo.

Czytaj także: Zabawy z globusem  

Zdaniem Trumpa najważniejsza jest zapowiedź negocjacji o ograniczeniu strategicznych pocisków jądrowych w ramach porozumień Start.

– Nasze kraje mają razem 90 proc. sił atomowych świata. To nie jest dobra rzecz – oświadczył prezydent USA. Zdaniem amerykańskich mediów Trump jeszcze w marcu bardzo źle przyjął zapowiedź Putina opracowania przez Rosję pocisku atomowego, który bez przeszkód mógłby zniszczyć USA.

Ale współpraca obejmie także Bliski Wschód. Oba kraje pochylą się teraz nad bezpieczeństwem Izraela tak, aby przy jego granicy z Syrią nie stacjonowały siły powiązane z Iranem. Co prawda Putin na razie nie zamierza wypowiadać umowy o wstrzymaniu programu atomowego Teheranu, ale jest gotów poszerzyć o USA i inne zachodnie potęgi negocjacje pokojowe na Bliskim Wschodzie. Rosyjski prezydent zasygnalizował też, że stabilizując sytuację w Syrii, może ograniczyć presję migracyjną na Europę – oczywiście w zamian za ustępstwa w innych dziedzinach. Kreml wsparł także starania Waszyngtonu na rzecz denuklearyzacji Korei Północnej.

W zupełnie innym tonie prezydent USA wypowiadał się w Helsinkach o Nord Stream 2, niż to było kilka dni temu w Brukseli. – Powodzenia z tym projektem! – oświadczył tylko nieco ironicznie wskazując, że choć Rosja może przesłać surowiec do Europy ze znacznie bliższej odległości, to amerykański gaz skroplony pozostanie na tym rynku konkurencyjny. W zamian Putin zaproponował Amerykanom zawarcie umowy, która pozwoli na stabilizację cen gazu na świecie.

Przed szczytem w Helsinkach amerykański prezydent kilkakrotnie powtórzył, że sprawa uznania aneksji Krymu pozostaje otwarta. W Finlandii, przynajmniej oficjalnie, ta kwestia nie została podjęta. Na konferencji prasowej nie wspomniano też o zniesieniu amerykańskich sankcji wobec Rosji.

– Prezydent Trump uważa, że włączenie Krymu do Rosji było nielegalne. My uważamy inaczej – oświadczył Putin.

Aby udowodnić, że Rosja nie tylko nie jest już izolowana, ale stała się równym z Ameryką partnerem, Kreml dopracował scenariusz spotkania w najmniejszych szczegółach. Rosyjski prezydent wylądował w fińskiej stolicy o 13.00, wtedy, gdy miał rozpocząć spotkanie z Trumpem w pałacu prezydenckim. Sygnał był jasny: Putin stał się na tyle ważny, że nawet przywódca USA będzie czekał, aby się z nim spotkać. Z samolotu Rosjanin wsiadł do nowej limuzyny Aurus Senat, o 100 kg cięższej od superauta Trumpa „The Beast" (6,4 tony). Przedtem zdjął jednak marynarkę, nie tylko dlatego że poniedziałek był najgorętszym (30 stopni Celsjusza) w Helsinkach od ośmiu lat, ale także, aby pokazać, że przyleciał tu robić konkretne interesy, a nie wkupywać się w łaski najpotężniejszego człowieka świata.

Ale amerykański prezydent zrobił prezent, którego nawet rosyjskie służby specjalne nie mogły się spodziewać. W tweecie wysłanym kilka godzin przed szczytem Trump uznał, że stosunki między oboma krajami nigdy nie były tak złe, ale winne są za to poprzedni prezydenci USA, a nie agresywna polityka Rosji.

Jednak to końcowa konferencja prasowa okazała się momentem największego triumfu Kremla, gdy amerykańscy dziennikarz dopytywali o powiązania kampanii wyborczej Trumpa z Kremlem i to Putin musiał bronić Amerykanina.

– Czy naprawdę sądzicie, że zbieramy informacje o każdym biznesmenie – odpowiadał na pytanie, czy Kreml ma „kompromaty" na Trumpa z okresu, gdy ten był kilka lat temu w Moskwie. Przyznał także, że „rozważy" wydanie 12 rosyjskich oficerów, którym specjalny prokurator Robert Muller zarzuca wdarcie się do serwerów Hillary Clinton, pod warunkiem że Amerykanie wydadzą przedsiębiorcę Billa Browdera, którego prawnik Sergiej Magnicki ujawnił oszustwa podatkowe rosyjskich elit, a potem zmarł w rosyjskim więzieniu. W ten sposób występki Trumpa zostały niejako zrównane z przestępstwami autorytarnych władz Rosji.

Jakie były prawdziwe ustalenia w Helsinkach, być może nie dowiemy się nigdy. W kluczowej, przeszło dwugodzinnej części spotkania Putin i Trump zamknęli się bowiem w jednej z sal pałacu prezydenckiego, zabierając ze sobą tylko zaufanych tłumaczy.

W trakcie przedłużającego się oczekiwania na Putina Trump przyznał jednak współpracownikom, że nie zgodzi się na wstrzymanie ćwiczeń amerykańskiej armii w krajach bałtyckich. Być może jest to sygnał, że nie poszedł na nadmierna ustępstwa w sprawie Europy Wschodniej.

Po dwugodzinnym spotkaniu w cztery oczy i trwających drugie tyle rozmowach w szerszym gronie obaj przywódcy mówili o „pierwszym kroku" ku poprawie wzajemnych relacji. I rzeczywiście, choć w fińskiej stolicy, przynajmniej oficjalnie, nie doszło do przełomowych decyzji, to w wielu obszarach ton rozmów między Moskwą i Waszyngtonem zmienił się zasadniczo.

Czytaj także: Zabawy z globusem  

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia