Rewelacyjna Iga Świątek finalistką Wimbledonu

Półfinał nie był łatwy, dwa sety z Chinką Xinyun Wang trwały ponad półtorej godziny, ale warto było czekać: Iga Świątek zwyciężyła 7:5, 7:6 (7-1) i zagra w sobotę o tytuł mistrzyni juniorek

Aktualizacja: 13.07.2018 18:36 Publikacja: 13.07.2018 18:14

Rewelacyjna Iga Świątek finalistką Wimbledonu

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Rawa

Grały na korcie numer 8, trochę przechodnim, więc o ciszę było trudno. Publiczność chętnie zaglądała przez murek, sporo osób obejrzawszy kilka piłek zostawało na dłużej. Było na patrzeć.

Chinka Xinyun Wang ma klasyfikacji ITF numer 4, za sobą sporo zwycięstw w turniejach juniorskich, od razu można było dostrzeć, że to solidna tenisistka: serwis mocny, uderzenia zza końcowej linii pewne, szybkość na korcie, mimo powiązanego bandażami i plastrami prawego kolana, zaskakująco duża.

Polka przez kilka gemów nie mogła wejść w rytm mocnych odbić, rywalka to wykorzystała, prowadziła 4:2. Polska grupa wsparcia ujawniła się szybko, kilka słów otuchy i zobaczyliśmy pannę Igę z poprzednich spotkań: niebezpieczną w każdej części kortu, trochę rozwichrzoną w ataku, ale przez to często nieprzewidywalną.

Jedno przełamanie serwisu Chinki, za chwilę drugie, strata polskiej przewagi – bardzo dużo się działo, ale set został wzięty. Drugi set w nastrojach był podobny, tylko tym razem Polka prowadziła, Chinka goniła. Przy stanie 5:3 i serwisie Świątek wydawało się, że radość przyjdzie już szybko, były piłki meczowe, ale nie – Xinyun Wang potrafiła raz jeszcze wyrównać, dopiero w tie-breaku żelazna wola zwycięstwa polskiej tenisistki przeważyła.

– Potrzebowałam chwilę, by dostosować się do jej gry. Grała bardzo szybko i mocno, nawet kilka razy upadłam na plecy odbijając piłkę. Ubrudziłam mocno koszulkę, po wszystkim sędzia zwrócił mi uwagę, że złamałam zasady, to był oczywiście żart, ale z początku się przestraszyłam. Mój serwis nie był zły, ale muszę przestać podczas meczu żyć na fali, zachować spokój przede wszystkim. Przeżywałam w tym meczu spory stres, tylko, wydaje mi się, nieźle go ukrywałam. Mecz był trudny psychicznie. Czy dociera do mnie, że to finał Wimbledonu? Chyba dociera. Nie mam pojęcia, kto przyjedzie z Polski, nie było czasu porozmawiać – mówiła nielicznym polskim dziennikarzom, którzy widzieli jej spotkanie w Londynie.

Kto jeszcze nie wierzył w Igę Świątek, powinien teraz uwierzyć. Pozostaje niedługie czekanie, czy tenisistka z Warszawy pójdzie śladami Aleksandry Olszy, Agnieszki Radwańskiej i Urszuli Radwańskiej – one po awansie do finału juniorskiego Wimbledonu wygrywały.

Polka zagra decydujący mecz ze Szwajcarką Leonie Kung, która do turnieju dostała się z juniorskich kwalifikacji (ranking ITF: 509.), ale, jak Polka, walczy już w małych turniejach zawodowych (jeden w tym roku wygrała). Grała w wimbledońskim półfinale trzy sety z inną Chinką, o niemal identycznym nazwisku jak rywalka Świątek – Xiyu Wang (nr 10), ale łatwą do odróżnienia, bo leworęczną.

Z Igą Świątek Kung zmierzyła się raz, cztery lata temu w mistrzostwach Europy do 14 lat. Polka wygrała wtedy po trzech setach, to była pierwsza trzysetówka na tak wysokim poziomie, więc ją dobrze zapamiętała. Potem okazji do rywalizacji nie było. Finał w sobotę, na korcie numer 1.

> Juniorki – 1/2 finału: I. Świątek (Polska) – Xinyu Wang (Chiny, 4) 7:5, 7:6 (7-1); L. Kung (Szwajcaria) – Xiyu Wang (Chiny, 10) 6:4, 6:7 (6-8), 6:3.

Grały na korcie numer 8, trochę przechodnim, więc o ciszę było trudno. Publiczność chętnie zaglądała przez murek, sporo osób obejrzawszy kilka piłek zostawało na dłużej. Było na patrzeć.

Chinka Xinyun Wang ma klasyfikacji ITF numer 4, za sobą sporo zwycięstw w turniejach juniorskich, od razu można było dostrzeć, że to solidna tenisistka: serwis mocny, uderzenia zza końcowej linii pewne, szybkość na korcie, mimo powiązanego bandażami i plastrami prawego kolana, zaskakująco duża.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Tenis
Tenis w Miami. Danielle Collins odchodzi jak mistrzyni
Tenis
Miami Open. Wygrała z Igą Świątek, pokonała Jessikę Pegulę
Tenis
Hubert Hurkacz też pożegnał się z turniejem w Miami
Tenis
Miami Open. Iga Świątek nie wygra Sunshine Double
Tenis
Hubert Hurkacz wygrał drugi trzysetowy mecz w Miami