Powinniśmy w tej emocjonalnej debacie powrócić do normalności – wezwał sekretarz generalny bawarskiej CSU na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Zapewnił także, że nikt w jego partii nie kwestionuje jedności partii chadeckich, ani też nie ma zamiaru stawiać pod znakiem zapytania dalszego istnienie rządu Angeli Merkel.
Uszczelnić granice
Takie słowa świadczyć mogą o złagodzeniu stanowiska Bawarczyków w ostrym konflikcie z jej bratnim ugrupowaniem chadeckim czyli CDU, której przewodniczy pani kanclerz. Nie oznaczają jednak wycofania ultimatum, jakie postawił szefowej rządu jej odpowiedzialny za sprawy imigracji minister spraw wewnętrznych, Horst Seehofer z CSU. Dotyczy sprawy odsyłania tzw. wtórnych imigrantów z niemieckich granic do kraju, w których zostali już zarejestrowani lub złożyli wnioski azylowe, a więc głównie do Włoch i Grecji. Merkel nie chce się na to zgodzić w obawie, że taki krok zniweczy wszelkie poszukiwania rozwiązań problemu w skali UE.
Jak pokazał tzw. miniszczyt unijny w ubiegłą niedzielę z udziałem zaledwie 16 państw Unii, na rozwiązanie problemu się nie zanosi. Merkel zapewnia więc CSU, że pracuje nad porozumieniami bilateralnymi z niektórymi państwami. Bawarczycy dali Merkel czas do 1 lipca. Jeżeli nie uda się jej do tego czasu znaleźć rozwiązania, minister Seehofer grozi wydaniem odpowiedniego rozporządzenia bez zgody szefowej rządu. W tej sytuacji nie pozostaje jej nic innego jak zdymisjonować ministra. Wtedy CSU wystąpi z koalicji – a potem nowe wybory parlamentarne.
Niekorzystne sondaże
– Przy całej nieobliczalności CSU wydaje się, że rozwiązaniem będzie coś na kształt udawanego kompromisu pomiędzy obiema partiami chadeckimi, który przynajmniej na razie zapobiegnie rozpadowi rządu – tłumaczy „Rzeczpospolitej” rozmówca z niemieckich kręgów dyplomatycznych w Berlinie. Jego zdaniem CSU zmienia ton dyskusji w chwili, gdy okazuje się, że twarda postawa w sprawie imigrantów nie przynosi spodziewanych korzyści politycznych przed jesiennymi wyborami w Bawarii. Troska o wynik tych wyborów jest bezpośrednią przyczyną konfliktu w rządzie Merkel przeniesionego obecnie na poziom europejski.
Z najnowszego sondażu instytutu Forsa wynika, że 38 proc. obywateli Bawarii pozytywnie ocenia pracę premiera landu Markusa Södera, który pół roku temu zastąpił na tym stanowisku Horsta Seehofera, obecnego szefa federalnego MSW. Merkel cieszy się poparciem 43 proc. mieszkańców landu. Co więcej, ponad dwie trzecie Bawarczyków (68 proc.) popiera koncepcję Merkel tzw. europejskiego rozwiązania.