Mecz Polska - Senegal: Zasłużyliśmy na ten bal

We wtorek w Moskwie o 17.00 zaczynamy mundial z nadzieją, że drużyna Adama Nawałki pasuje do tego święta.

Aktualizacja: 19.06.2018 12:35 Publikacja: 18.06.2018 19:18

Kamil Grosicki, Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Piotr Zieliński – oby takich chwil w Rosji był

Kamil Grosicki, Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Piotr Zieliński – oby takich chwil w Rosji było jak najwięcej

Foto: AFP

Do Rosji przyjechaliśmy jako solidna drużyna, z gwiazdą światowego formatu w składzie i kilkoma zawodnikami, którzy nie są anonimowi. Na mundialu możemy czuć się pełnoprawnymi gośćmi.

Czytaj więcej:

Roberta Lewandowskiego zna każdy, kto interesuje się futbolem. To jeden z najlepszych napastników na świecie. Wojciech Szczęsny jest następcą legendarnego Gianluigiego Buffona, Grzegorz Krychowiak zatrzymywał Leo Messiego na Camp Nou i był wybrany do jedenastki sezonu jednej z dwóch najsilniejszych lig w Europie. Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek mają za sobą grę w finale Ligi Mistrzów, a całą tą grupą kieruje Adam Nawałka – człowiek, który pobierał nauki u najlepszych trenerów: Louisa van Gaala, Fabio Capello, był asystentem Leo Beenhakkera.

W 2006 roku podczas mundialu w Niemczech Polacy wyszli na stadion w Gelsenkirchen i zaczęli robić zdjęcia i filmować. Ireneusz Jeleń przyjechał wówczas na MŚ z Wisły Płock, która w europejskich pucharach zasłynęła odpadnięciem z łotewskim Ventspilsem, Piotr Giza z Cracovii lepiej znał obiekty w Wodzisławiu czy we Wronkach niż europejskie areny. Na tamten mundial jechaliśmy jako goście niespecjalnie do elity pasujący. I w Gelsenkirchen pokonał nas Ekwador.

Cztery lata wcześniej w Korei przed meczem o wszystko z Portugalią dyskutowano głównie o pieniądzach, a ówczesny wiceprezes PZPN Zbigniew Boniek groził zawodnikom, że odeśle ich do domów.

W 2002 roku największą gwiazdą kadry Jerzego Engela (poza Jerzym Dudkiem w bramce) był Emmanuel Olisadebe – zawodnik Panathinaikosu Ateny. Tomaszowie Hajto i Wałdoch z Schalke mieli wyrobioną markę w Bundeslidze, ale większość zawodników, których selekcjoner miał do dyspozycji, nie występowała nawet w drugorzędnych europejskich klubach. Trudno zrozumieć dlaczego Jerzy Engel zapowiadał, że jedzie po mistrzostwo świata.

Cztery lata później sytuacja się powtórzyła. Snuliśmy mocarstwowe wizje, szczególnie gdy los przydzielił Polskę do grupy z Ekwadorem, Niemcami i Kostaryką. Kibice awans uznali za obowiązek i plan minimum. Szczególnie że kilka miesięcy przed mundialem kadra Pawła Janasa ograła Ekwador aż 3:0. Skończyło się porażką 0:2.

Dopiero z tej historycznej perspektywy widać jasno, ile się zmieniło. Dziś w meczu z Senegalem zagra grupa zawodników, którzy w pełni przynależą do lepszego, przez lata zamkniętego dla nas świata. W ataku partnerem Lewandowskiego będzie Arkadiusz Milik, który zanim po raz pierwszy zerwał więzadła w kolanie, był współliderem klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów.

W 2006 roku rozgrywającego reprezentacji, człowieka godnego numeru 10 na plecach, upatrywaliśmy w Mirosławie Szymkowiaku, który występował w Trabzonie – azjatyckiej części Turcji. Dziś reprezentacja doczekała się rozgrywającego, który porównywany jest do najlepszych w Europie – mowa o Piotrze Zielińskim z Napoli.

Oczywiście są też problemy. Michał Pazdan po Euro nigdzie nie wyjechał, wciąż gra w Legii. Kamil Grosicki w ostatnim sezonie bronił się z Hull przed spadkiem z II ligi angielskiej (ale on zawsze gra lepiej w reprezentacji niż w klubie). Grzegorz Krychowiak ma za sobą dwa trudne lata i na mundial przyjechał jako spadkowicz z Premier League. Ale to dwukrotny triumfator Ligi Europy, zawodnik, za którego PSG zapłacił ponad 30 milionów euro. Jego nazwisko wciąż w europejskiej piłce dużo znaczy. Krychowiak przyjechał do Rosji, by wrócić do europejskiej elity, zapracować na kolejny transfer.

Mamy też trenera, którego mundial nie onieśmieli. Adam Nawałka na wielkim turnieju był jako piłkarz (MŚ 1978), asystent Leo Beenhakkera (Euro 2008) i selekcjoner – dwa lata temu poprowadził drużynę do ćwierćfinału mistrzostw Europy we Francji.

Nawałka wyciągał wnioski, zrozumiał, że piłkarzy nie można izolować od świata i zamykać na cztery spusty. Dwa lata temu we Francji rodziny i partnerki piłkarzy mieszkały w hotelu obok jego zespołu, teraz w Soczi też nie zmienił zgrupowania w klasztor o surowej regule.

Wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważny jest pierwszy mecz. W historii mundiali aż 82 procent zespołów, które wygrywały w spotkaniu inauguracyjnym, awansowało z grupy. Polacy nie wyjdą nastawieni bojaźliwie lub defensywnie, gdyż Nawałka wie, że jego zespół najwięcej atutów ma w ofensywie, i będzie się starał to wykorzystać. Dlatego obok Lewandowskiego krążyć będą Zieliński z Milikiem, a ze skrzydeł atakować mają Grosicki z rozgrywającym setny mecz w biało-czerwonej koszulce Błaszczykowskim.

Największy niepokój budzi środek obrony. Kamil Glik (półfinalista Ligi Mistrzów sprzed dwóch lat) jest jedną z najważniejszych postaci zespołu – szefem defensywy. Wygląda na to, że pod jego nieobecność Nawałka postawi na sprawdzone rozwiązanie z Thiago Cionkiem jako partnerem Michała Pazdana. Tak przynajmniej wskazywały ostatnie treningi w Soczi. Cionek w eliminacjach MŚ zagrał w sześciu meczach. Z powodzeniem zastępował już Glika np. w meczu z Rumunią. Selekcjoner musiał uznać, że Jan Bednarek podczas treningów i meczów kontrolnych nie pokazał niczego, co wymagałoby rewolucji w hierarchii stoperów w kadrze.

Senegal zapewne atakować będzie głównie skrzydłami – tam ustawieni są najlepsi zawodnicy drużyny Aliou Cissé – Sadio Mane z Liverpoolu i Keita Baldé z Monaco. Obaj schodzą też do środka i para polskich stoperów będzie musiała niejednokrotnie się nimi zajmować. Pazdan został niespodziewanym bohaterem Euro, pytanie, czy Cionek może mu dorównać na mundialu.

Jedną z najbardziej wstydliwych chwil w polskiej piłce ostatnich lat był moment, gdy po sromotnej porażce 0:6 w meczu z Hiszpanią w 2010 roku piłkarze – wówczas prowadzeni przez Franciszka Smudę – rzucili się na rywali, by błagać ich o koszulki.

Dziś to raczej nasi przeciwnicy otaczają Lewandowskiego równo z gwizdkiem i starają się dokonać transakcji, zanim uprzedzi ich któryś z kolegów. Także koszulka Zielińskiego czy Szczęsnego ma swoją wartość i można się nią chwalić. Oby po mundialu wszystkie polskie koszulki były w wyższej cenie.

Do Rosji przyjechaliśmy jako solidna drużyna, z gwiazdą światowego formatu w składzie i kilkoma zawodnikami, którzy nie są anonimowi. Na mundialu możemy czuć się pełnoprawnymi gośćmi.

Czytaj więcej:

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Igrzyska w Paryżu w mętnej wodzie. Sekwana wciąż jest brudna
Sport
Paryż przed igrzyskami olimpijskimi pozbywa się bezdomnych? Aktywiści oburzeni
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Pomruk rewolucji. Mistrzowie z Paryża po raz pierwszy dostaną pieniądze za złoto
Olimpizm
Leroy Merlin wchodzi na nowy rynek. Wykończy mieszkania medalistów z Paryża
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sport
Francuzi podzieleni w sprawie Rosjan. Mer Paryża kontra Emmanuel Macron