Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego mocno namiesza w branży hotelarskiej. Szczególnie w Warszawie, gdyby doszło do zamknięcia lub zmarginalizowania lotniska na Okęciu. Ulokowane w jego rejonie hotele, które teraz wypełniają podróżni, mogą zacząć świecić pustkami. W dodatku finalizowane są nowe inwestycje hotelowe, liczące na klientów linii lotniczych. W końcu kwietnia spółka Chopin Airport Development otworzyła przy lotniskowym terminalu swój flagowy obiekt: pięciogwiazdkowy Renaissance Warszawa Airport Hotel z 225 pokojami należący do sieci Marriott International. Z kolei na początku czerwca zaczął przyjmować gości Hampton by Hilton Warsaw Mokotów przy zbiegu ulic Postępu i Cybernetyki. A przed końcem roku przy ulicy Suwak na Służewcu Przemysłowym zostanie otwarty Four Points by Sheraton budowany przez spółkę Mokotów Business & Airport Hotel.
Strach w Warszawie
Funkcjonowanie nie tylko wspomnianych, ale także wielu innych hoteli jest powiązane z ruchem pasażerskim na Okęciu. Ocenia się, że tylko zakłócone loty, w przypadku których pasażerowie muszą przenocować, by przesiąść się na inny samolot, przynoszą ok. 8–10 procent obłożenia. – Jeśli lotnisko zostanie przeniesione, wykorzystanie pokojów w rejonie Okęcia znacząco się zmniejszy – twierdzi członek zarządu dużej sieci hotelarskiej.
Z kolei zdaniem Kazimierza Kowalskiego, prezesa honorowego Polish Prestige Hotels, taki krok będzie oznaczał stratę także dla biznesowego znaczenia samej stolicy. – Skomunikowanie z Warszawą się pogorszy. A tak duże miasto musi mieć do lotniska blisko, żeby można było dojechać do niego w ciągu 15–20 minut – stwierdza Kowalski.
Na razie branża hotelarska czeka na rozwój sytuacji. Hotelarze przyznają, że dziś trudno powiedzieć, co powstanie na Okęciu, jeśli lotnisko zostanie zamknięte. Jakiś czas temu mówiło się o możliwości wybudowania w sąsiedztwie portu lotniczego dużego centrum konferencyjnego. Taki obiekt mógłby częściowo zrekompensować straty. Podobny efekt mogłaby dać rozbudowa w kierunku Okęcia biurowego zagłębia Warszawy na Służewcu Przemysłowym. Ale nie przyniesie to takiego wzrostu frekwencji, który całkowicie wyrównałby odpływ gości hotelowych korzystających z lotniska.
Tymczasem według Gheorghe'a Mariana Cristescu, prezesa Chopin Airport Development, szansą dla branży hotelarskiej ma być właśnie Centralny Port Komunikacyjny. – Jestem przekonany, że w ciągu ośmiu–dziesięciu lat dzielących nas od uruchomienia CPK będziemy mieli możliwość przeformatowania naszych priorytetów w taki sposób, aby czerpać z tej zmiany jak najwięcej korzyści – twierdzi Cristescu.