Netanjahu-junior umieścił kontrowersyjną grafikę na Instagramie po tym, jak relacje między Turcją a Izraelem znacznie się ochłodziły w związku ze starciami, do których doszło 14 maja na granicy między Izraelem a Strefą Gazy. W wyniku starć między izraelską armią, używającą ostrej amunicji, a Palestyńczykami od tygodni protestującymi przeciwko blokadzie Strefy Gazy, zginęło ponad 60 Palestyńczyków a ok. 3 tysięcy zostało rannych.

W reakcji na te wydarzenia Ankara wezwała ambasadora Turcji w Izraelu na konsultacje, a turecki MSZ poprosił konsula generalnego Izraela w Turcji o tymczasowe opuszczenie kraju. Izrael zrobił to samo wobec konsula generalnego Turcji w Tel Awiwie.

Tureckie media opisywały, że ambasador Turcji Eitan Naeh przed opuszczeniem Izraela został poddany bardzo drobiazgowej kontroli na lotnisku w Tel Awiwie. Ambasador miał zostać poproszony m.in. o zdjęcie butów w czasie kontroli. MSZ Turcji określił te procedury jako "upokarzające".

We wtorek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył, że "Netanjahu jest premierem kraju, w którym panuje apartheid". - Ma krew Palestyńczyków na rękach i nie przykryje swoich zbrodni atakami na Turcję - dodał turecki prezydent.

W odpowiedzi Netanjahu stwierdził, że "człowiek, który wysłał tysiące tureckich żołnierzy, aby okupowali Cypr Północny i który najechał Syrię, nie będzie pouczał nas jak bronić się przed działaniami Hamasu". - Człowiek, którego ręce pokryte są krwią niezliczonych Kurdów w Turcji i Syrii jest ostatnią osobą, która może nas pouczać na temat etyki na polu walki - dodał.